2014-05-01 16:54 (edytowano 2014-05-01 16:56)
|
Dziewczyny, które stosują na swoich maluchach metodę BLW, opiszcie proszę jak, co podajecie swoim dzieciakom.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
W sumie nie do końca BLW stosujecie :D
BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Tak ?? A co ja niby napisalam ?? ;) Moje dziecko NIGDY nie było karmione, od poczatku je samo. Sztucce dostawal, bo BLW polega na dokonywaniu wyboru żywieniowego oraz samodzielności żywieniowej. Oczywiście, że jest mowa o zupie w szczególności warzywnej kiedy talerz wypchany jest roslinkami. Pisałam o tym tutaj całe epopeje ze względu na zaangazowanie w temacie, ale było to dosyć dawno temu ;), zaczełam stosować taki system myślac, że jest to naturalny sposób żywienia dziecka, az tu prosze okazalo się, że powstaja na ten temat całe poradniki (niekiedy bardzo zabawne). Jest to jedna z najstarszych i najnaturalniejszych "metod" żywienia dziecka.
BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
W sumie nie do końca BLW stosujecie :D
BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Tak ?? A co ja niby napisalam ?? ;) Moje dziecko NIGDY nie było karmione, od poczatku je samo. Sztucce dostawal, bo BLW polega na dokonywaniu wyboru żywieniowego oraz samodzielności żywieniowej. Oczywiście, że jest mowa o zupie w szczególności warzywnej kiedy talerz wypchany jest roslinkami. Pisałam o tym tutaj całe epopeje ze względu na zaangazowanie w temacie, ale było to dosyć dawno temu ;), zaczełam stosować taki system myślac, że jest to naturalny sposób żywienia dziecka, az tu prosze okazalo się, że powstaja na ten temat całe poradniki (niekiedy bardzo zabawne). Jest to jedna z najstarszych i najnaturalniejszych "metod" żywienia dziecka. BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Poradniki - to dział, który odwiedzam od nie dawna, więc nie wpadłam na razie na Twoje topiki ^^
Z moich źródeł wiem, że sztućce stosuje się po zrozumieniu przez dziecko, że to, co dostaje służy do jedzenia a nie tylko do zabawy stąd też moje wypociny hehe.
Co do zupy, jak już wspomniałam chodzi mi o sam początek nauki karmienia a nie o późniejsze etapy, gdzie dziecko docelowo ma jeść z nami, to samo - w tym i zupy, o ile takowe jemy.
Bo obecnie nie wyobrażam sobie, aby mój niespełna 9 miesięczny Kuba jadł sam zupę :P
Próbowałam więc wiem, że w jego wypadku to nie możliwe :D
W sumie nie do końca BLW stosujecie :D
BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Tak ?? A co ja niby napisalam ?? ;) Moje dziecko NIGDY nie było karmione, od poczatku je samo. Sztucce dostawal, bo BLW polega na dokonywaniu wyboru żywieniowego oraz samodzielności żywieniowej. Oczywiście, że jest mowa o zupie w szczególności warzywnej kiedy talerz wypchany jest roslinkami. Pisałam o tym tutaj całe epopeje ze względu na zaangazowanie w temacie, ale było to dosyć dawno temu ;), zaczełam stosować taki system myślac, że jest to naturalny sposób żywienia dziecka, az tu prosze okazalo się, że powstaja na ten temat całe poradniki (niekiedy bardzo zabawne). Jest to jedna z najstarszych i najnaturalniejszych "metod" żywienia dziecka. BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Poradniki - to dział, który odwiedzam od nie dawna, więc nie wpadłam na razie na Twoje topiki ^^
Z moich źródeł wiem, że sztućce stosuje się po zrozumieniu przez dziecko, że to, co dostaje służy do jedzenia a nie tylko do zabawy stąd też moje wypociny hehe.
Co do zupy, jak już wspomniałam chodzi mi o sam początek nauki karmienia a nie o późniejsze etapy, gdzie dziecko docelowo ma jeść z nami, to samo - w tym i zupy, o ile takowe jemy.
Bo obecnie nie wyobrażam sobie, aby mój niespełna 9 miesięczny Kuba jadł sam zupę :P
Próbowałam więc wiem, że w jego wypadku to nie możliwe :D
Oczywiście faktem jest, ze metode trza dostosować do potrzeb dziecka, natomiast w mojej ocenie powinno podawać sie sztućce dziecku kazdorazowo bo dziecko patrzac na ciebie (kazdego kto spzywa przy nim posilek) zaczyna trybić co to jest. Ja zupe podawałam od 7mca, natomiast jak mówie, sloiczek był u mnie 3 razy,podany moja "dłonia", stwierdziłam jednak, że to bez sensu i po 6 mcu zaczelam dawać talerzyk "do rąk własnych" z produktami dobrze przegotowanymi no i poczatkowo to byly głownie warzywa.To samo robiłam z napojami.Nie ważne ze sie nie raz zalal cały (a czasem i okolice) to podawalam mu dosyc szybko wode i soki w kubeczku doidy - Polecam serdecznie. A o samym doidy cup i metodzie blw co nieco mozna znaleźć tu :) : http://www.doidycup.pl/
edit. A po 9 mcu u nas juz zupy były standardem, wtedy tez doszedł jogurt naturalny. Jakos niestety nie pamietam dokładnie jak to bylo dokładane, no ale mój syn ma 4,5 roku, takze gdzieś mi to juz powoli ucieka :) Natomiast przy córce zamierzam dokładnie tak samo postepować, a nasz historyczny czerwony doidy cup jakims cudem cay czas jest w domu, wiec czeka na mlodą :)
W sumie nie do końca BLW stosujecie :D
BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Tak ?? A co ja niby napisalam ?? ;) Moje dziecko NIGDY nie było karmione, od poczatku je samo. Sztucce dostawal, bo BLW polega na dokonywaniu wyboru żywieniowego oraz samodzielności żywieniowej. Oczywiście, że jest mowa o zupie w szczególności warzywnej kiedy talerz wypchany jest roslinkami. Pisałam o tym tutaj całe epopeje ze względu na zaangazowanie w temacie, ale było to dosyć dawno temu ;), zaczełam stosować taki system myślac, że jest to naturalny sposób żywienia dziecka, az tu prosze okazalo się, że powstaja na ten temat całe poradniki (niekiedy bardzo zabawne). Jest to jedna z najstarszych i najnaturalniejszych "metod" żywienia dziecka. BLW poleca na samodzielnym "jedzeniu" - na początku tylko "zabawie" jedzeniem, odpowiednio pokrojonym.
Nie ma mowy na samym początku o zupkach itp.
Chodzi o warzywa, mięso, owoce, makaron, kasza/ryż odpowiednio pokrojone i podane najlepiej na tackę od krzesełka do karmienia (bez łyżek, widelca, talerza, bo nie potrzebnie zajmują dziecko i interesuje je to bardziej niż nauka jedzenia).
Jednakże dziękuję za odpowiedzi.
Co do krztuszenia się, ryzyko zadławienia - bo zadławienie jest problemem a nie krztuszenie się - przy BLW jest dużo mniejsze niż przy karmieniu łyżeczką dziecka.
Dzieci punkt zakrztuszenia mają na środku języka, a nie jak dorosły człowiek w gardle, stąd też częste odruchy wymiotne u małych dzieci, maja bronić je od połknięcia dużych kawałków jedzenia.
Poradniki - to dział, który odwiedzam od nie dawna, więc nie wpadłam na razie na Twoje topiki ^^
Z moich źródeł wiem, że sztućce stosuje się po zrozumieniu przez dziecko, że to, co dostaje służy do jedzenia a nie tylko do zabawy stąd też moje wypociny hehe.
Co do zupy, jak już wspomniałam chodzi mi o sam początek nauki karmienia a nie o późniejsze etapy, gdzie dziecko docelowo ma jeść z nami, to samo - w tym i zupy, o ile takowe jemy.
Bo obecnie nie wyobrażam sobie, aby mój niespełna 9 miesięczny Kuba jadł sam zupę :P
Próbowałam więc wiem, że w jego wypadku to nie możliwe :D
Oczywiście faktem jest, ze metode trza dostosować do potrzeb dziecka, natomiast w mojej ocenie powinno podawać sie sztućce dziecku kazdorazowo bo dziecko patrzac na ciebie (kazdego kto spzywa przy nim posilek) zaczyna trybić co to jest. Ja zupe podawałam od 7mca, natomiast jak mówie, sloiczek był u mnie 3 razy,podany moja "dłonia", stwierdziłam jednak, że to bez sensu i po 6 mcu zaczelam dawać talerzyk "do rąk własnych" z produktami dobrze przegotowanymi no i poczatkowo to byly głownie warzywa.To samo robiłam z napojami.Nie ważne ze sie nie raz zalal cały (a czasem i okolice) to podawalam mu dosyc szybko wode i soki w kubeczku doidy - Polecam serdecznie. A o samym doidy cup i metodzie blw co nieco mozna znaleźć tu :) : http://www.doidycup.pl/
edit. A po 9 mcu u nas juz zupy były standardem, wtedy tez doszedł jogurt naturalny. Jakos niestety nie pamietam dokładnie jak to bylo dokładane, no ale mój syn ma 4,5 roku, takze gdzieś mi to juz powoli ucieka :) Natomiast przy córce zamierzam dokładnie tak samo postepować, a nasz historyczny czerwony doidy cup jakims cudem cay czas jest w domu, wiec czeka na mlodą :)
Kubki - dobry pomysł, spróbujemy ^^