Sporo o tym czytałam, metoda ta polega na tym, że dziecko od początku samo je rączkami, wybiera to co chce itd.
Wcześniej byłam przeciwna tej metodzie ponieważ wiąże się ona z ogromnym bałaganem. Jednak mój synek ma już 5,5 miesiąca i nie chce jeść nic oprócz mleka i przez to budzi się co godzinę w nocy bo jest głodny. Dlatego od paru dni pozwoliłam mu jeść samemu. Wpadłam na ten pomysł jak zauważyłam, że kiedy ja podaję mu butelkę z mlekiem to nie chce pić ale kiedy sam ją trzyma to pije do dna. To samo jak go karmię łyżeczką, usilnie wyrywa mi ją i sam pakuje do buzi.
Zaczęłam od zupki jarzynowej którą zrobiłam bardzo gęstą i wlałam do specjalnej miseczki,która się nie rusza i zamocowałam na blacie fotelika do karmienia. Był zachwycony i pazernie wkładał sobie sam łapkami do buzi wszystko co jest w miseczce. To samo z bananem. Tnę go w małe kawałki i on je aż mu się uszy trzęsą. Wcześniej jak go karmiłam wypluwał wszystko. Tak samo podaję mu jabłuszko, gruszkę. Mam wprawdzie strasznie dużo do sprzątania ale chyba warto bo zauważyłam że z każdym dniem lepiej mu idzie i więcej trafia do buzi a mniej na podłogę.Poza tym zabawę ma wyśmienitą.
A Wy stosujecie tą metodę?Jeśli nie to gorąco polecam, zwłaszcza dla niejadków.
Odpowiedzi
myślę zakupic takie coś co wygląda jak płaszczyk przeciwdeszczowy żeby nie przebierac go za każdym razem i właśnie taką miseczke z przyssawką, tylko że nie wyobrażam sobie żeby jadł sam zupke czy kaszkę bo jak dałam mu raz spróbowac to on odwracał łyżeczke i pakował do buzi tylko że w niej już nic nie było:)
Moja młoda lubi mieć kontrole nad tym co je.. łyżeczce mówi stanowczo NIE!;) Jedyna potrawa jaką je łyżeczką to zupa ogórkowa.. Nic innego nie tknie.
Wszystko dostaje na tackę i sama sobie wszystko ładnie zjada.A jak jej nie pasuje to ląduje na ziemi..;/
Ja mam o tyle dobrze, ze nie muszę sprzątać z ziemi, bo pies to za mnie robi..