Odczuwam silny ból w kroczu kiedy przekręcam się z boku na bok leżąc na łóżku, nie mówiąc już o tym kiedy wstaję z łóżka i próbuję zrobić choć krok - boli bardzo na początku, potem kiedy się rozhuśtam to ból ustępuje ale tylko trochę.
Jak już nie raz pisałam ale napiszę jeszcze raz, mam od trzech dni zmniejszoną dawkę fenoterolu z 1 tabletki co osiem na 1/2 tabletki co tyle samo. Gin pozwoliła mi chodzić więc chodzę ( ale nie dziś bo przez ten ból nie bardzo się da)
Nic mi się poza tym nie dzieje, żadnych oznak zbliżającego się porodu - ani nie zauważyłam sączących wód, czopa, czy wydzieliny z krwią, brzuch mi nie twardnieje. Czasem baaardzo rzadko mam tylko uczucie jak na okres ale to naprawdę bardzo rzadko.
Zastanawiam się czy przez to, że chodziłam mogłam przyspieszyć poród? Czy taka ilość fenoterolu powstrzymałaby poród? Dodam, że moja gin twierdzi, że nic by się nie stało gdybym teraz miała urodzić bo Marcelek jest już duży - ale jednak wolałabym żeby rozwijał się póki ma okazję w moim brzuchu.
Myślicie, że mam się czego bać?
Odpowiedzi
Ale jak pomyślę, że mogłoby mnie tak jak piszecie boleć już wcześniej to cieszę się, że to dopiero teraz mnie męczy.
Myślicie, że skoro kości się przygotowują to poród może być lżejszy? Czy każda to przechodzi i o tym wie?