Mam od zawsze miesiączki że bez leków nie da się funkcjonować. Ale ostatnie miesiące to tragedia. Kręci mi się w głowie z bólu, na wymioty chce i jakby mi miało rozszarpać macicę takie bóle, wstać się nie da iść nic. A jak przychodzą skurcze to krzyczę i pięściami sciskam kibel. Próbuje oddech łapać. Lekarka zapisała mi Aulin na recepte niby na bolesne miesiączki. Dziś jeszcze nie mam krwawienia, plamienie ale bóle już są 7/10 od rana, czyli bardzo silne, ledwo funkcjonuje, po lekach jest lepiej, ale i tak dosyć mocno boli, a ponoć to silne leki. Bralyscie? Pomagało? Ewentualnie co wam pomagało? Pisze do dziewczyn z poważnymi problemami bólowymi, gdzie apteczne rzeczu i domowe oczywiście są nic nie warte. Proszę poradzcie. Boje się że jutro znów będzie powtórka zeszłego miesiąca z tym lekiem, wtedy miałam inne silne, ale i tak nie mogłam wytrzymać z bólu ;/
2018-02-22 20:49
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!