Wy też tak macie, że jak tylko Wasz maluch ubrudzi się np. marchewką, albo uleje mleko - to przebieracie i lecicie zaprać, żeby na ciuszku nie było plamy? Albo jak zabawki są troche zaślinione to odrazu idziecie je umyć? Moja Gabi strasznie się ślini i wycieram jej buźke pieluchą tetrową i tak kilka razy i pielucha leci do prania, to samo z zabawkami pluszowymi wcina pluszaka zamiast gryźć gryzak silikonowy do niego przyczepiony, po chwili są całe mokre, daje jej następną zabawkę a tą pierwszą lece wyprać... czy ja nie przesadzam? Albo inna sprawa... czy dbacie o to aby maluch nie miał np. podwiniętych skarpetek (żeby się nie odciskały na nóżkach) lub podwiniętego ubranka, żeby się nic nie odgniotło?
Odpowiedzi
Jak Pola je i troche sie ubrudzi bluzka nie sciagam jej no chyba ze jej sie uleje i jest mokra. Wtedy zmieniam zeby nie chodzila z bluzka przyklejona do ciala wiadomo.
Pluszakow nie zabieram, jak uslini to ma mokre. Skarpetki troche sie uciskaja, ale nie popadam z nimi w paranoje, tak samo z ubrankami. Owszem zwracam uwage na to zeby sie nic nie wrzynalo, ale bez przesady :)
żartuje , nie robilam nigdy tak jak ty , pamietaj że zbyt duza sterylność sprzyja alergiom !
ps. mam nadzieje że podłóg nie myjesz domestosem albo myjka parową w 100 stopniach .
Ja nie latam co chwile myc zabawek,nie przebieram ciuchow,nie piore codziennie pieluszek,nie zwracam uwagi na skarpetki.
Jak sie slini ma sliniak,wtedy wsio jest suche tylko sliniaki wymieniam.
Btw.zastanow sie co to bedzie jak Twoje dziecko zacznie sie uczyc samodzielnie jesc?i czy przez Twoje 'pedanctwo' w ogole bedzie moglo sie nauczyc?
Takze wyluzuj troszke ;)