Oczywiście nie życzę Ci źle i mam nadzieje,że się opamięta Twój mężczyzna , może mu hormony buzują , jeśli jednak dalej w zaparte będzie szedł to po nieskutkujących rozmowach zastanowiłabym się czy jest mnie wart :)
Dziewczyny, wiem, ze to nie miejsce ale mam mega problem ze swoim facetem. CZy wasi tez sie tak zachowują? Ale od początku..
Dzisiaj o 23 przyszedł mi sms od nieznanego numeru o treści " żyjesz? " niewiedziałam kto to, wiec zadzwoniłam, okazalo się ze kolega z którym od paru ładnych miesiecy nie mam zadnego kontaktu. Zrąbałam go czy jest normalny, że pisze o tej godzinie itp, ale nawet nie zdazylam go opieprzac jak moj facet wyrwal mi telefon, nawyzywal go jak mogl isie rozłączył. Potem oczywiscie rzucił się z awanturą do mnie, ze go zdradzam, ze sie szalajałam z frajerem po centrum handlowym ( a byłam dzisiaj sama po buty bo moj ukochany pracuje od rana do nocy a ja dostaje sama w domu szalu ), ze go oszukujeitp. zaczał sie pakować, a ze ja nie pozwole sobie na takie traktowanie mnie, gdzie bez powodu zostaje wyzywana i robi u mnie w domu sceny gdzie moj ojciec na dole spi (jestesmy w trakcie kupywania mieszkania i on spi u mnie) to mu dopakowałam tylko jego ciuchy, oddałam buty ktore dzisiaj kupiłam za jego pieniadze i kazałam wyjsc z domu. oczywiscie po drodze jeszcze rzucił kilka durnych tekstow sugerujacych ze sypiam z tamtym typem. czy to jest normalne zachowanie? bo mi sie wydaje, ze facet powinien sie zachowywac godnie wobec swojej koebity a nie traktowac jak smiecia.. tymbardziej,ze jestem z nim w 7 miesiacu ciazy, mam 19 lat i chciałam tego dziecka dla niego. to i tak mi powie ze go zdradzam gnoj jeden.
musialam sie wyzalic szlak mnie trafia ze marnuje czas z kims takim
Odpowiedzi
Oczywiście nie życzę Ci źle i mam nadzieje,że się opamięta Twój mężczyzna , może mu hormony buzują , jeśli jednak dalej w zaparte będzie szedł to po nieskutkujących rozmowach zastanowiłabym się czy jest mnie wart :)
Odeszłam , po prostu, stwierdziłam,że sama wychowam syna i ,że jego podam o alimenty , niech spieprza, młoda jestem znajdę sobie kogoś lepszego , kogoś kto na mnie zasługuje. No ale opamiętał się, przeprosił i do tej pory jest dobrze ;) nie wiem jak dlugo, wiem,że jeśli jeszcze raz to się zdarzy nie będzie przebacz.. Nie chcę cierpieć bo na chwile jest kochany, a zaraz potem mam piekło. Tobie też radziłabym to zrobić, może po narodzinach dzieciątka się opamięta złamas.. W ogóle co on sobie myśli żeby ciężarną denerwować! Strzeliłabym mu w twarz.