2011-07-02 20:23
|
Jakie macie sposoby na założenie pieluchy u raczkującego niemowlaka? Moja mała jak tylko zostanie położona na plecki od razu przewraca się na brzuch i ucieka po całym łóżku, a jak poczuje, że ma gołą pupę to już w ogóle radochę ma na całego. Grzechotki i inne zabawki nie interesują jej, nawet ulubiony tel pieluchę zakładam na siedząco, czasem nawet na stojąco :)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
a dzisiaj byłyśmy na basenie a tam zwykła szatnia, i ani przewijaka...ani nic... zakładałam jej po basenie i z reszta przed - pampersa w locie...a wiadomo jak to potem wygląda, zaraz coś przesikane- po prostu zle założony pampers.
natomiast w domu czyms ja zajmuje, zabawkami sie nie interesuje... ma w rekach chusteczki albo pilot, albo telefon... cokolwiek byle nie zabawka... i wiadomo czesto i tak mimo to ucieka, sika nam na łóżko heh
makabra :)
chyba nie mam cudownego sposobu, raz jest lepiej raz gorzej :)
u nas to samo... masakra :)
a dzisiaj byłyśmy na basenie a tam zwykła szatnia, i ani przewijaka...ani nic... zakładałam jej po basenie i z reszta przed - pampersa w locie...a wiadomo jak to potem wygląda, zaraz coś przesikane- po prostu zle założony pampers.
natomiast w domu czyms ja zajmuje, zabawkami sie nie interesuje... ma w rekach chusteczki albo pilot, albo telefon... cokolwiek byle nie zabawka... i wiadomo czesto i tak mimo to ucieka, sika nam na łóżko heh
makabra :)
chyba nie mam cudownego sposobu, raz jest lepiej raz gorzej :)
heh nam też sika:)
a dzisiaj byłyśmy na basenie a tam zwykła szatnia, i ani przewijaka...ani nic... zakładałam jej po basenie i z reszta przed - pampersa w locie...a wiadomo jak to potem wygląda, zaraz coś przesikane- po prostu zle założony pampers.
natomiast w domu czyms ja zajmuje, zabawkami sie nie interesuje... ma w rekach chusteczki albo pilot, albo telefon... cokolwiek byle nie zabawka... i wiadomo czesto i tak mimo to ucieka, sika nam na łóżko heh
makabra :)
chyba nie mam cudownego sposobu, raz jest lepiej raz gorzej :)
ewentualnie jakiś pilot,komóra,butelka i po sprawie :)
a jak miał naprawde duży "bunt" to pozwalałam mu latać bez pampka.fakt że co chwila wycierałam siki ale cóż-takie życie :) mały miał radoche,wyhasał się z gołym tyłkiem i potem współpracował.nic na siłe :)
A śmiałam się tak z pół roku temu jak moja kuzynka narzekała,że we dwóch muszą zmieniać synkowi pamka.Jeden trzymał a drugi zmieniał;)))
U nas powoli robi się to samo.Staram się mu dawać do rączek takie przedmioty którymi na codzień się nie bawi ale jak tak dalej pójdzie to mi chałupy braknie i chyba do sąsiada będe chodzić po przedmioty:))