Witam ! Moja corka ma 14lat i jej marzeniem jest modeling.Specjalnie zeby jak najszybciej rozpoczac kariere schudla 10kg,ale jeszcze do tej figur brakuje jej 8kg.Lecz nie o tym mowa.Gdy schudla pojawily sie rozstepy na udach i posadkach,poradzilem jej aby masowala sola po 2minuty,robi to codziennie,sa troszke mniejsze,ale nie na tyle ile ona by chciala.A dzis przyszla i sie rozplakala,bo zobaczyla,ze oprocz roztepow ma tez celluli,powiedziala,ze juz nie ma sily.Wiem,ze to jej marzenie i ze modelki raczej nie moga miec rostepow i cellulitu.Poradzcie mi prosze co zrobic,aby te rozstepy i cellulit moze nie znikly bo to chyba nie mozliwe ,ale chociaz sie znacznie zmniejszyly. Za wszystkie odpowiedzi,dziekuje :)
Odpowiedzi
Zaraz się tu rozpęta 3 wojna światowa, zostaniesz zjechany za metody wychowawcze...
a ja życzę powodzenia ;) to jej marzenie.. tylko trzymaj rękę na pulsie, obserwuj i pilnuj żeby nie przegięła!!
Aż się dziwie, że nie wpadłam na podobny pomysł:)
Szykuj się na bombę:)
Swoją drogą o ile rzeczywiscie masz córkę i szukasz rady , to ja w jej wieku tez mialam rozstepy. Mloda rosnie i nic na to nie poradzisz. Wyzbylam sie ich olejkiem 'Scar serum' z firmy Coca Butter Formula. Zeszlo po krotkim czasie.
A modelki maja rozstepy:)
Magia Photoshopa tylko tego nie ukazuję.
Zmartwienia mlodej rozstepami nie neguje. Sama to przezywalam bardzo silnie i mama mnie wspierala.
Ale cellulit...tego wole nie komentowac bo ze smiechu dziecko obudze:D
Tak swoją drogą - jeśli Twoja 14-letnia córka w okresie dojrzewania schudnie 18kg to mogą się u niej zacząć silne zaburzenia hormonalne (np. zanik miesiączki), co może zaowocować problemami z przyswajaniem wapnia, zaburzonym rozwojem całego(!) organizmu, a także problemami natury psychicznej. Jeśli zaś płacze i mówi, że "nie ma już siły" z powodu cellulitu, to nie wróżę dobrze... Uważaj, żeby Twoja córka nie wpadła w sidła zaburzeń odżywiania - anoreksja i bulimia to problemy O WIELE gorsze, niż rozstępy i cellulit, a nastoletnie modelki są bardzo zagrożone. Prawdopodobnie uwierzysz dopiero, gdy sam to odczujesz na własnej skórze - czego Ci nie życzę... Najgorszemu wrogowi nie życzę. Bo zaburzenia odżywiania to nie są "dietetyczne fanaberie" tylko coś, co może zabić Twoje dziecko.