Rodzilam w DE trzy razy, silami natury... ;P, wiec postaram sie rozwiac Twoje watpliwosci.
Na trzy porody ani razu nie mialam uzywanych pomocy typu proznociag czy kleszcze.
Tylko przy pierwszym porodzie bylam nacinana (krocze znaczy sie bylo nacinane), ale mialo to swoj powod...
... no wlasnie najstarsza cora juz przy pelnym rozwarciu zaczela sie cofac. Polozna (Polka) podjela natychmiastowo decyzje o nacinaniu krocza. Wszystko potoczylo sie blyskawicznie. Naciela, wsadzila jedna reke do srodka, druga. Jedna zlapala za glowke, jednoczesnie druga... odwijajac pepowine owinieta 2 razy wokol szyi malej. I wyciagnela mloda z kanalu rodnego...
Jak widzisz, grunt to dobra polozna.
Poza tym w czasie porodu naturalnego jestes (jezeli nie ciagle) to co chwila, kontrolowana przez ktg... a to z kolei pokazuje, jak czuje sie Twoje Malenstwo.
Nagly spadek tetna, czy co innego, co mialoby wskazywac, ze dziecku zle sie dzieje...? podejmuja natychmiastowa decyzje o cesarce...
... Naprawde porod silami natury to nic strasznego. Nie mowie, ze nie boli... ale wierz mi... ze po nim szybciej masz sily smigac niz po cesarce...