2010-11-26 02:38
|
Czesc. Mam mieszane uczucia, bo chce zaczac leczyc sie u Chinki, ktora dobiera specjalny zestaw ziol na bezplodnosc. Wiem, ze wielu kobietom juz pomogla, nawet takim, ktore przeszly kilka nieudanych prob in-vitro. Niestety okazuje sie, ze metody ziolowe sa dosc kosztowne, no i dla nas Europejczykow wydaja sie troche dziwne. Czy sadzicie, ze ma sens w ogole rozpoczynac takie leczenie? Czy macie jakiekolwiek doswiadczenia w tym temacie? Pozdrawiam i sciskam Operetka
Odpowiedzi
1. tak, bo wiem ze takie leczenie pomaga |
2. nie, bo wiem, ze takie leczenie nie pomaga |
3. tak, bo to lepsze niz medycyna farmakologiczna (tradycyjna) |
4. nie, bo to gorsze, niz medycyna farmakologiczna (tradycyjna) |