na nas zloscil sie kotek o inna rzecz ale rezultat byl taki ze sikal na kanape. Teraz juz jest dobrze, ale tez balam sie ze to sie nie skonczy. Sprobujcie jakos rozwiazac problem. Mysle ze wyrzucenie kotka niczego nie nauczy syna.
2011-09-29 16:43
|
Od czerwca mam kota. Dopiero od września mieszka z nami tak na co dzień, bo w wakacje był na działce. Mój syn biega za nim, gania, budzi gdy ten śpi. Nie zdarzyło się aby nasikał czy załatwił się gdzie indziej poza swoją kuwetą. Niestety w przeciągu ostatniego tygodnia nasikał 3 razy do łóżka syna. Czy on się mści za te męczenie? Czy może to zazdrość? Jesteśmy tak zdesperowani (nie żebyśmy byli jakoś specjalnie do tego kota przywiązani), że chcemy go wywieźć na działkę na stałe, ale nie wiem czy to dobry pomysł...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
na nas zloscil sie kotek o inna rzecz ale rezultat byl taki ze sikal na kanape. Teraz juz jest dobrze, ale tez balam sie ze to sie nie skonczy. Sprobujcie jakos rozwiazac problem. Mysle ze wyrzucenie kotka niczego nie nauczy syna.
Możecie mnie zminusować, ale ja jestem zdania, że kot to nie zwierzę dla rodzin z dziećmi. Zachowanie, które teraz mi opisujesz wygląda mi na zemstę ze strony kota...
:) nikt cie nie bedzie minusowal
Tak ze złości. Mieliśmy podobnie z naszą kotką. Niestety to nie wina kota :) Musisz wytlumaczyc synkowi ze gdyby jemu ktos zaczal dokuczać byloby mu przykro prawda?
na nas zloscil sie kotek o inna rzecz ale rezultat byl taki ze sikal na kanape. Teraz juz jest dobrze, ale tez balam sie ze to sie nie skonczy. Sprobujcie jakos rozwiazac problem. Mysle ze wyrzucenie kotka niczego nie nauczy syna.
Też się z tym zgadzam, dziecko powinno uczyć się szacunku do zwierzaka, chociaż nie wiem czy kot to zwierzątko dla dzieci. Piesek byłby odpowiedniejszym zwierzakiem
na nas zloscil sie kotek o inna rzecz ale rezultat byl taki ze sikal na kanape. Teraz juz jest dobrze, ale tez balam sie ze to sie nie skonczy. Sprobujcie jakos rozwiazac problem. Mysle ze wyrzucenie kotka niczego nie nauczy syna.
Przede wszystkim kot to nie zabawka.Pozwalajac dzicku robic z kotem co chce dajesz mu przyzwolenie na zasadzie "rob z nim co chcesz" co w przyszlosci moze odbic sie w sposob znacznie gorszy na dzieciaku.Zdaje sie,ze matka szacunku uczyc powinna od poczatku...
Skoro nie jestescie zzyci z kociakiem (czego zrozumiec nie moge absolutnie) to po co wlasciwie go braliscie?
Sa rozne powody przez ktore kot moze sie tak zachowywac, acz jesli upatrzyl sobie do siusiania lozko syna bez watpienia ma zal do niego (co nie zmienia faktu,ze do ciebie rowniez go ma).
Mielismy podobnie tuz przed narodzinami dziecka i chwile po, kocica byla zwyczajnie zazdrosna, poswiecilam jej uwage,wysterylizowalam i przede wszystkim nie traktowalam jej gorzej niz dotychczas i tak wszystko sie unormowalo.Dziecko tylko i wylacznie glaszcze kota gdy ten sam do niego przyjdzie, a kot nie ma na co sie zloscic.
Takze uważam, ze wina leży po twojej stronie. Najpierw bierzesz kota robiąc mu nadzieję na nowy dom, później synek się nad nim znęca a na koniec go wywalisz na zimę na działkę bo biedak ze stresu zsikał. Sorry ale uważam, że powinniście spróbować innych sposobów najpierw. Np. zamykać pokój synka.
U nas niedawno pomieszkiwał kot i ja w żadnym wypadku nie pozwoliłam sykowi mu dokuczać. Pokazywałam mu jak się głaszcze delikatnie kota i kiedy próbował go szarpnąć to stanowczo protestowałam, jeśli to nie skutkowało wynosiłam kota do innego pokoju. Mały szybko się połapał że każda brutalność wobec zwierzątka kończy się tym że zwierze jest zabierane. Potem na widok kota mruczał i robił mu delikatnie kizi mizi.
Takze uważam, ze wina leży po twojej stronie. Najpierw bierzesz kota robiąc mu nadzieję na nowy dom, później synek się nad nim znęca a na koniec go wywalisz na zimę na działkę bo biedak ze stresu zsikał. Sorry ale uważam, że powinniście spróbować innych sposobów najpierw. Np. zamykać pokój synka.
No mnie tez zal kotka. Najpierw daje mu sie nadzieje na dom, a potem przez zle zachowanie dziecka ma zostac wyrzucony? Taki troche brak odpowiedzialnosci.
Takze uważam, ze wina leży po twojej stronie. Najpierw bierzesz kota robiąc mu nadzieję na nowy dom, później synek się nad nim znęca a na koniec go wywalisz na zimę na działkę bo biedak ze stresu zsikał. Sorry ale uważam, że powinniście spróbować innych sposobów najpierw. Np. zamykać pokój synka.
Ja mam kotkę od roku, była ze mną jak ja byłam w ciąży, jest moim PIERWSZYM OCZKIEM w głowie ; * : ). Nigdy nie dałabym jej zrobic krzywdy. Nikomu.! Aż sama mam nie raz łzy w oczach jak moja mama albo moja kuzynka każą MOJEMU chrześniakowi 'leciecc za kotem' szukac jąpo kątach i ciągnąc za uszy czy ogon (wql. że jak była mniejsza przeryczałam całe wakacje przez nią u weterynarza bo ogonek miała złamany i straszyli mnie amputacją.! ) I nie zgadzam sie z tym że kot to niedobre zwierzę dla rodzin z dziecmi, wystarczy że naprawdę malucha od początku uczy się tzw.'dobrych manier'. Moja Lala, np. Sama podejdzie do Molki jak śpi i nie raz sama się koło niej położy : ) ale NIC jej nie zrobi.!! A do każdego zwierzaka można się przyzwyczaic raz dwa.! takiej małej futrzastej słoodkiej kulki NIE Kochac po prostu nie można ; p
Hoho zaraz znowu zyczliwe mnie pojada, acz uwazam,ze bardzo nieodpowiedzialnie zachowujesz sie ty !
Przede wszystkim kot to nie zabawka.Pozwalajac dzicku robic z kotem co chce dajesz mu przyzwolenie na zasadzie "rob z nim co chcesz" co w przyszlosci moze odbic sie w sposob znacznie gorszy na dzieciaku.Zdaje sie,ze matka szacunku uczyc powinna od poczatku...
Skoro nie jestescie zzyci z kociakiem (czego zrozumiec nie moge absolutnie) to po co wlasciwie go braliscie?
Sa rozne powody przez ktore kot moze sie tak zachowywac, acz jesli upatrzyl sobie do siusiania lozko syna bez watpienia ma zal do niego (co nie zmienia faktu,ze do ciebie rowniez go ma).
Mielismy podobnie tuz przed narodzinami dziecka i chwile po, kocica byla zwyczajnie zazdrosna, poswiecilam jej uwage,wysterylizowalam i przede wszystkim nie traktowalam jej gorzej niz dotychczas i tak wszystko sie unormowalo.Dziecko tylko i wylacznie glaszcze kota gdy ten sam do niego przyjdzie, a kot nie ma na co sie zloscic.
Zgodzę się. Nie możesz pozwalać synowi na takie zachowanie. Ja mam dwa koty, mój synek ma rok i ma jakąś manię kopania... tłumaczę mu stanowczo, że nie wolno na razie na nie wiele to się zdaje bo młody nie rozumie, ale pilnuje żeby tego nie robił. Nauczyłam go robienie cacy kotom i myślę, że oduczę go szybko tego kopania. Nigdy też nie spuszczam ich z oczu kiedy są razem w jednym pomieszczeniu bo rozjuszony kot potrafi nie źle drapać :)Przede wszystkim kot to nie zabawka.Pozwalajac dzicku robic z kotem co chce dajesz mu przyzwolenie na zasadzie "rob z nim co chcesz" co w przyszlosci moze odbic sie w sposob znacznie gorszy na dzieciaku.Zdaje sie,ze matka szacunku uczyc powinna od poczatku...
Skoro nie jestescie zzyci z kociakiem (czego zrozumiec nie moge absolutnie) to po co wlasciwie go braliscie?
Sa rozne powody przez ktore kot moze sie tak zachowywac, acz jesli upatrzyl sobie do siusiania lozko syna bez watpienia ma zal do niego (co nie zmienia faktu,ze do ciebie rowniez go ma).
Mielismy podobnie tuz przed narodzinami dziecka i chwile po, kocica byla zwyczajnie zazdrosna, poswiecilam jej uwage,wysterylizowalam i przede wszystkim nie traktowalam jej gorzej niz dotychczas i tak wszystko sie unormowalo.Dziecko tylko i wylacznie glaszcze kota gdy ten sam do niego przyjdzie, a kot nie ma na co sie zloscic.
Aaaa! I mam jeszcze jeden pomysł dlaczego kot sika do łóżka! Może nie pasuje mu żwirek w kuwecie??? Kot wbrew pozorom nie potrafi się załatwić byle gdzie. Jeśli śmierdzi mu piasek nie narobi do kuwety tylko np. na poduszkę (znam to z autopsji) po kilku wymianach poduszek nauczyłam się kupować odpowiedni żwirek...