Co się dzieje z kotem? Zazdrość czy zemsta...? aniolek47 |
2011-09-29 16:43
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Od czerwca mam kota. Dopiero od września mieszka z nami tak na co dzień, bo w wakacje był na działce. Mój syn biega za nim, gania, budzi gdy ten śpi. Nie zdarzyło się aby nasikał czy załatwił się gdzie indziej poza swoją kuwetą. Niestety w przeciągu ostatniego tygodnia nasikał 3 razy do łóżka syna. Czy on się mści za te męczenie? Czy może to zazdrość? Jesteśmy tak zdesperowani (nie żebyśmy byli jakoś specjalnie do tego kota przywiązani), że chcemy go wywieźć na działkę na stałe, ale nie wiem czy to dobry pomysł...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

13

Odpowiedzi

(2011-09-29 20:42:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniolek47
Chciałam dostać poradę co zrobić, a stałam się wyrodną matką, która nienawidzi zwierząt, a mój syn niewychowanym bachorem męczącym zwierzęta... Spoko. Spodziewałam się i tego. Więc może się ciut do tego odniosę. Moje dziecko nie uprzykrza życia kotu, bo go uwielbia i gdy zniknął na całą noc rozpaczał za nim i w piżamie chciał go szukać pod blokiem. Chce się z nim bawić, a kot niestety buszuje w nocy, a w dzień śpi, dlatego Mały czasem go budzi aby się z nim bawić. Jego zabawa nie polega na kopaniu, czy krzywdzeniu kota w sposób cielesny, tylko go chce tulić, głaskać, i jak to niektórzy nazywają KIZIAĆ MIZIAĆ. Uczę go szacunku do zwierząt, bo sama je uwielbiam, mimo że za kotami średnio przepadam, zwracam mu uwagę i tłumaczę, że on też nie lubi gdy go się budzi itd. Jest już i tak lepiej niż wtedy gdy kot pojawił się w domu. Nie zgadzam się, że kot jest gorszy niż pies, gdyż miałam psa i musiałam z zazdrości go oddać, gdyż atakował mojego wtedy pół rocznego syna, ale to uznacie pewnie też za moją nieodpowiedzialność już o pojawieniu się dziecka w życiu psa nie wspomnę, bo to pewnie bezczelność z naszej strony itd. Ale mam to głęboko... :) Chciałam pomocy, nie otrzymałam jej, dzięki za każdą wypowiedź. I nie życzę nikomu aby stanął w miejscu wyboru czy czekać aż zwierzę zrobi krzywdę dziecku, czy w odpowiednim momencie zareagować. Odpowiedź na swój problem znalazłam w innym miejscu i jakby kogoś interesowała, nadeszła pora kastracji kota, gdyż wyczuł mocz syna (czasem sika jeszcze do łóżka) i zaznacza swój teren. I ulżyło mi, bo wiem że kot miałby lepiej na świeżym powietrzu, w miejscu które wręcz uwielbia, ale jest to dla nasze zwierzę, które przygarnęliśmy w dobrej wierze, a nie z musu.
(2011-09-29 20:54:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
antoniana
Chciałam dostać poradę co zrobić, a stałam się wyrodną matką, która nienawidzi zwierząt, a mój syn niewychowanym bachorem męczącym zwierzęta... Spoko. Spodziewałam się i tego. Więc może się ciut do tego odniosę. Moje dziecko nie uprzykrza życia kotu, bo go uwielbia i gdy zniknął na całą noc rozpaczał za nim i w piżamie chciał go szukać pod blokiem. Chce się z nim bawić, a kot niestety buszuje w nocy, a w dzień śpi, dlatego Mały czasem go budzi aby się z nim bawić. Jego zabawa nie polega na kopaniu, czy krzywdzeniu kota w sposób cielesny, tylko go chce tulić, głaskać, i jak to niektórzy nazywają KIZIAĆ MIZIAĆ. Uczę go szacunku do zwierząt, bo sama je uwielbiam, mimo że za kotami średnio przepadam, zwracam mu uwagę i tłumaczę, że on też nie lubi gdy go się budzi itd. Jest już i tak lepiej niż wtedy gdy kot pojawił się w domu. Nie zgadzam się, że kot jest gorszy niż pies, gdyż miałam psa i musiałam z zazdrości go oddać, gdyż atakował mojego wtedy pół rocznego syna, ale to uznacie pewnie też za moją nieodpowiedzialność już o pojawieniu się dziecka w życiu psa nie wspomnę, bo to pewnie bezczelność z naszej strony itd. Ale mam to głęboko... :) Chciałam pomocy, nie otrzymałam jej, dzięki za każdą wypowiedź. I nie życzę nikomu aby stanął w miejscu wyboru czy czekać aż zwierzę zrobi krzywdę dziecku, czy w odpowiednim momencie zareagować. Odpowiedź na swój problem znalazłam w innym miejscu i jakby kogoś interesowała, nadeszła pora kastracji kota, gdyż wyczuł mocz syna (czasem sika jeszcze do łóżka) i zaznacza swój teren. I ulżyło mi, bo wiem że kot miałby lepiej na świeżym powietrzu, w miejscu które wręcz uwielbia, ale jest to dla nasze zwierzę, które przygarnęliśmy w dobrej wierze, a nie z musu.
Nawet jak dziecko robi kotu : KIZIU MIZIU..' to w pewien sposób robi mu krzywdę. Koty tego nie lubią, ogółem nie lubią ..dzieci..A dzieci nie zawsze (choc w dobrej wierze.) nie wiedzą że jak przytulą zwierzaka to go to boli, i że robią to za mocno. Kot się nam nie poskarży.. Chociaż..sam sobie krzywdy nie pozwoli zrobic od tego jest instynkt kota i jeggo pazurki ^ ^
(2011-09-29 22:08:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Przede wszystkim to zdecydowanie nad interpretujesz sobie wypowiedzi dotyczace twojej postawy.
Ja nadal uwazam, ze popelniasz blad pozwalajac "na swawolke" synowi.Jakies zasady przeciez byc musza,prawda?

Na pytanie jak najbardziej Ci odpowiedzialam.Napisalam,ze u nas przyczyna byla zazdrosc i trzeba bylo wysterylizowac kotke (przy samcu czytaj wykastrowac) oraz ciaglymi tlumaczeniami i poswieceniem uwagi obu stron, wszystko wrocilo do normy.Szkoda, ze nie czytasz wszystkiego tylko to co chcesz.

Podobne pytania