Siadłam po sniadnaiu z herbata i ciastkiem... kiedy to usłyszałam całą wiążankę na temat, że czemu ja to ja jem jak jestem już i tak gruba i tyle przytyłam. I że bym nie narzekała że mi ciężko, skoro tyle jem ( o dziwo kurde jestem w ciąży i mi cięzko... to ci nowość) zaznaczam, że nie siedze i nie wpie**alam niewiadomo ile tylko normalnie 3, 4 posiłki dziennie. Wszyscy mówią że idzie mi tylko w brzuch, a nawet jesli ja widze co innego to nie roztyłam się jak monstrum. mimo wszystko przykro się robi... jakaś masakra :((( zastanawiam się czy tylko mi facet tak gada, czy Wy też macie taki problem ???? A jesli macie to spływa to po Was, czy jakoś reagujecie, bo mi się oczywiście łzy cisną do oczu i tyle :(
2013-02-11 10:25
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Takiego "poczucia humoru" jak mój facet, to chyba żaden nie ma. Ja się go pytam co robi Tusiek, a on mi mówi, że albo śpi albo nie żyje. Albo mówi, że chyba się bawi w nurkowanie bo leży cały siny. Jak go kiedyś w dupę za takie "żarty" kopnęłam to miałam tydzień spokoju. Dosłownie bo jaja go tak bolały że się ledwo ruszał ;D
olcia, rozwaliłaś mnie! A myślałam, że czarnego humoru mojego męża już nic nie przebije.... lol