Zawsze wiedział co mu wolno a co, ale jakoś specjalnie nigdy go nie interesowało takie rozrabianie i interesowanie czym nie powinien. Nigdy nie traktowałm śmiechem jak juz coś chciał zbroić bo musiał od początku wiedzieć co może, dlatego gdy np otwierał szufladę zaraz mówiłam "nie wolno!" tak się nauczył i nie miał potrzeby robic na żlośc, jedynie to czasem mi sie wydaje że na złośc to robi jak ja sie spiesze a on ma zawsze czas na wyjscie np.
Mój syn odkąd zaczął chodzić zadziwia mnie coraz bardziej...
Otwiera szafkę ze swoimi ubraniami i patrzy czy widzę Go.. gdy się popatrze, albo spytam "co robisz?" podśmiechuje się i wywala jak najszybciej wszystkie ubrania, tak jakby specjalnie to robił, chyba myśli ze to forma zabawy jakiejś :-D
Odpowiedzi
TAK |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
nie wiem czy odebrac to jako ze robi na zlosc czy odbiera to jako forme zabawy ... bo trudno zeby dzieciak roczny wiedział ze robi nam na złosc , ja owszem jesli mowie mu nie wolno to robi to dalej ale jesli podbiegam zeby np wziasc mu z reki to co nie moze miec to ucieka... i sie smieje.... wydaje mi sie ze dziecko odbiera to jako zabawe w tym wieku, jesli chodzi o dziecko 2- 3 letnie to juz wie czym mozna mamusie zdenerwowac ...
i to tak szybko robi ze nie zdaze zareagowac...zwlaszcza jak ma cos wrzucic do ubikacji to leci z predkoscia swiatla
np mowie do Teli nie krzycz a ona jeszcze glosniej nie rob tego czy tego a ona swoje
Nie robi tak póki co: Jak mówię, że nie wolno to wie o co chodzi i się denerwuje, albo płacze albo nieraz jest obojętny, zależy o co chodzi