Codziennie jest płacz i wojna w czym ma chodzić... uwielbia chodzić w samych "itokach" czyt.rajstopy
Moja Lenka już przechodzi sama siebie. Co rano mamy kłótnie o to, że spodni nie założy, chce chodzić tylko w spódnicach i w sukienkach, a dziś zrobiła kłótnie o rajstopy, nie w serduszka tylko zwykłe. Już czasem nie wyrabiam z jej modowymi foszkami
TAK |
Codziennie jest płacz i wojna w czym ma chodzić... uwielbia chodzić w samych "itokach" czyt.rajstopy
moja najlepiej lubi na golasa hehe i zawsze mi zwiewa:) ale ma czasem chumorki bo ma kilka rzeczy ulubionych i koniecznie je chce gdy sa akurat w praniu
Co do wybrania ubrań, może pozwól jej samej wybierać, dopilnuj jedynie żeby były to odpowiednie wg podogy. Jak wie skąd ma brac i dosiegnie to niech sama idzie i sobie wybiera. U nas z ciuchami nie ma problemu ale za to z majteczkami było tak że syn chyba z 2-3 dni nie chciał ubierac mi tych co mu przyniosłam więc powiedziałm idz i sobie przynoś sam. Przełozyłam do szuflady niżej i teraz co rano mówie "Idz przynies sobie majteczki i ciuszki" nie ma teraz z tym problemu, sam idzie sam zakłąda, przeciez taki 3 latek pewnie chce poczuc że już sam o czyms może zadecydować :) sproboj i Ty się uspokoich i mała bedzie zadowolona że podejmuje swoje pierwsze smaodzielne decyzje.
Ja Lence pozwalam wybrać sobie ubranie, tylko ona i tak wybrzydza spodnie wszystkie są be, a nie zawsze pogoda pozwala na noszenie spódnic
Moja córka nawet jak już weźmie daną bluzkę to i tak robi spazmy, że bluzka ma być biała z np. kropkami, a my nawet takiej nie mamy :)
ja mam syna, ale on terz potrafi czasem zrobić awanture że np bluzki z myszką nie założy tylko z pingwinami, a jak nastepnego dnia chcę mu ją założyć to nie bo on dzisiaj chce w paseczki...
łoj! to chyba Lenki tak mają hihi Moja tez wybrzydza. Są rzeczy których w dnym dniu nie założy i koniec. Czasem nie to bardzo irytuje, ale częściej jej na to pozwalam. W końcu my dorośli też mamy rzeczy które bardziej lubimy i w których jest nam wygodniej.
Jedyne co mnie przeraża to jak z L wejdę do sklepu z butami. L musi każdy bucik przymierzyć lub przynajmniej dotknąć - bo wszystkie są fajne. A to mają koraliki, a to jakis super kolor albo obrazek ehhh. Już chyba musze zacząć odkładać na to jej hobby na przyszłość. Choć co sie dziwić - mała kobietka.
U nas też jest tak jak u andzior :D
I nic nie może byc podwinięte ani troszeczkę, absolutnie żadnego podwiiniętego rękawka czy nogawki, ołl niee.
Do tego na dworzu obowiązkowo musi byc jakaś czapa (absolutnie nie opaska) i najczęściej też okulary przciwsłoneczne, jak ma kurtkę czy bluzę, to w życiu nie odpięte, tylko całe zapięte na maxa, w domu musi miec obowiązkowo założlone skarpetki i kapcie, bo ją aż trzęsie, jak na chwilkę zdejmuję, np. przebierając ją.
Ale co do koszulek, bluzek czy spodni, to raczej jej nie robi, ewentualnie nie lubi obcisłych, woli luźne dresy niestety, za sukienkami też nie przepada też :(
Ale ostatnio trochę z nią gadałam tak o tycm wszystkim, żeby się tak nei przejmowała i nawet opaskę ubrała :D