Od zawsze kochałam słuchać muzę. Niektórzy nazywali mnie nawet audiofilką, bo musiałam mieć dobry sprzęt, żeby jakość słuchanej muzyki była na poziomie.Muza grała u mnie od zawsze, a tam gdzie nie mogłam zabrać sprzętu np. do łazienki brałam telefon i puszczałam przy kąpieli ulubione kawałki:) Sprzętu w samochodzie zazdrościł mi niejeden facet- zadbałam o to,żeby podczas jazdy też słuchać muzy bez zanych szumów, czy czegokolwiek co by mi tą przyjemność odbierało.. Byłam posrana na tym punkcie... dobrze powiedziane- Kochałam... bo teraz w ciąży kocham CISZĘ.. nie slucham w ogole muzyki, a głośniejsza mnie drażni jak nigdy.. Mój sprzęt stoi na strychu od remontu, radio w samochodzie właczam najciszej jak się da, a z w telefonie już chyba nawet muzy nie mam.. Mój wniosek z tego taki- że ciąża zmienia.. tylko zastanwiam się czy Was też? Już nie koniecznie o muzę chodzi, tylko o jakieś przyzwyczajenia, bez których przed ciążą byście się nie obyły, a teraz stały się nieistotne?
2012-06-24 22:41
|
TAGI