Jezeli nie ma prawdziwego uczucia, a to z kolei (tzn. prawdziwe uczucie) sprawia, ze mysli sie o dobru drugiej strony i stara o nie dbac na roznych plaszczyznach wspolnego zycia, a co za tym idzie, stara sie nie zaburzac poczucia bezpieczenstwa tej drugiej strony, np. poprzez klutnie uwlaczajace poczuciu godnosci czy takie, ktore nadwerezaja zaufanie; no wiec jezeli nie ma tego prawdziwego uczucia to zaden papierek nie pomoze i pomimo, ze sie jest wg prawa malzenstwem to mozna czuc sie jak ktos, kto nie ma gruntu pod nogami i nie moze byc pewnym tej drugiej strony.
Takze wg mnie zwiazek nie musi byc wcale zalegalizowany. Jezeli jestem z kims to jestem tej osoby pewna i byle klutnia, dopoki miesci sie w ramach szacunku do drugiej osoby, tego poczucia bezpieczenstwa nie zachwieje.
A ja mam nature kota... jestem z kims, bo tego chce i tak samo szanuje druga strone. Jezeli ktos ze mna juz nie chce byc, bo np. uczucie sie wypalilo... to nie bede trzymac na sile... :) czy to w zalegalizowanym czy tez nie zalegalizowanym zwiazku.