Właśnie moja położna mi mówiła, że w trzecim miesiącu już można spokojnie dać coś małej na język, żeby skosztowała...
... czasami do polizania coś, co same jecie? (zapomnijmy o tej cytrynie, ogólnie mi chodziło)
Tak tylko na język, żeby spróbowało nowych smaków
PS Dzieci karmione mm
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
kawałek ziemniaka, ogórka, czy cytryny, itp. nie słyszałam o tym żeby kuźwa dawac dziecku do polizania cytrusa kiedy ledwie mające 3 miesiące dziecko umie zatrybić że jest juz na świecie,pomijając ze dopiero mu sie wykształca żołądek i nie koniecznie umie jeszcze trawić mm bez ulania a co dopiero ogórka może jeszcze kiszonego. Moja córka na własnym roczku zobaczyła cytryne i ja bardzo chciała. Dałam jej trzymając w ręce,polizała z 2 razy mlaskała i a tym sie skończyłą degustacja. Proponowała bym zacząć może od coli na smoczek albo od zmiksowanego big maca od razu konkretnie skierują dziecko na oiom. A powaznie i dla info to dziecku rozszerza sie dietę od podania marchewki i to w małej ilości przez kilka dni,kolejno zwiekszając dawkę uważając i obserwując przy tym czy nie ma uczulenia,zatwardzenia,biegunki itp. Jeżeli jest okey można podać po powiedzmy tygodniu jabłuszko. Potem kolejno inne składniki. Kiedy nie ma żadnych niepokojących objawów o których wspomniałam wyżej to skłądniki mozna łączyć np ziemniak i marchewka. I taki sposobem za jakiś czas można dojść do zupki :) z tego co napisałaś o położnej to zgadzam sie owszem mozna dać jezeli dziecko jest odpowiednio rozwiniete i potrzebuje np zagęszczenia mm bądź z innych powdów wprowadzenia do diety innych smaków ale na litośc wszystkich nie uwierze ze mowiła o ogórku i cytrynie.
ja dawałam ale nie zawsze i codziennie... ale zdarzyło się, że polizał jabłko czy innego owoca...
* generalnie mając 7 miesięcy jadł już wszystko to, co my.
han Podałam tylko taki przykład, nie znam się na tym, i szczerze to nie wiedziałam co można dawać dziecku i jak rozszerzać dietę. Niekoniecznie miałam na myśli te rzeczy, akurat te mi się nasunęły na myśl, chodziło mi o różne smaki. Nic nie daję małej, tylko spytałam.
nie no spoko... mnie tam jedno :) nie moje dziecko. Są położne i położne. Są młodsze które znają specyfikacje mm i są takie które wychowywały swoje dzieci na zwykłym mleku które miało mało witamin. Wtedy "w tamtych czasach" chyba szybciej sie wprowadzało owoce czy inne pokarmy. Ale teraz każde mm ma witaminy odpowiednie co do wieku na kazdym przykładowym początkowym słoiczku pisze "po 4 msc" są oczywiście mamy i pediatrzy którzy robią to szybciej ale zdecydowanie polecała bym to robic w minimalnych ilościach żeby dziecko nie cierpiało. To o czym mówisz o probowaniu smaków jest mozna powiedziec odpowiednie przy rozszerzaniu diety. Pamiętam że ja nie mogłam sie doczekać aż mała zje cos innego. Ale teraz wiem ze nim naprawde nastapi normalne najadanie normalnym jedzeniem to mija sporo czasu.Przy kolejnej wizycie u pediatry zapytaj ją kiedy możesz podac dziecku jakiś skkładnik i co to ma być jezeli sie nie znasz.