Studiuje teologię, a pracę piszę całkiem na temat- o wychowaniu religijno-moralnym w rodzinie. I na tym generalnie polega problem, bo tj oczywiście temat "łatwy, prosty i przyjemny", a tu temat rzeka i można pisać, pisać, pisać... A ja jakoś nie nie mogę teraz w sobie odnaleźć takich pokładów energii, weny i czasu na pisanie. Czasem sobie myślę, że chyba muszę mieć więcej zajęć, albo "czas na gardle", żeby naprawdę się zmotywować...
W każdym razie dokładną odpowiedź będę znała jak już będę miała napisaną mgr w ręku- kiedykolwiek to będzie.
Tymczasem dziękuję Wam za odpowiedzi :)