Po studiach nie jest już tak łatwo niestety. Przynajmniej dla mnie...
A czy jest coś takiego jak załamanie w ciąży? Oj jest.
Zastanawiam się- ja taka zawsze zorganizowana, pozytywnie nastawiona itd, a tymczasem nie wiem co się ze mną dzieje. 
Został mi ostatni rok studiów zaocznych, jestem od 15 tyg. na zwolnieniu i życie pochłania mnie bez reszty i czas przecieka przez palce.
Przygotowanie- takie przed przyjściem Dziecka dziecka na świat oceniam całkiem nie źle- wiele rzeczy już mam (właśnie się racjonalnie powstrzymuję, żeby jeszcze nie rozkładać łóżeczka), czekam jeszcze na komodę na ciuszki dla Maleństwa i zostanie mi kilka drobnych rzeczy, no może jeszcze jeden kombinezonik na zimę. 
Tylko jak sobie pomyślę o studiach to wpadam w czarną rozpacz- jak ja dam radę z malutkim Dzieckiem, jak teraz - teoretycznie sama nie mogę ruszyć pracy- ja wiem, że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale boję się, że jak to teraz zostawię to już tego nie dokończę...
W zasadzie to nie wiem czego oczekuję pisząc to, ale zastanawiam się czy jestem wyjątkiem w takim myśleniu, czy tj. normalne, bo jak piszę sama jestem zdziwiona, że dopadło mnie coś takiego. 
            
        
 
		 
	
 
				
    
    
