Czy istnieje coś takiego jak depresja przedporodowa? karolina83 |
2011-03-26 22:08
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Bo ja chyba coś takiego mam.Płacze z byle powodu. Wszystko mnie denerwuje.

TAGI

coś

  

Czy

  

istnieje

  

jak

  

takiego

  

12

Odpowiedzi

(2011-03-26 22:10:12) cytuj
bo się obawiasz, za dużo myślisz - stąd to wszystko przychodzi. ja największy niepokój odczuwałam w dzień porodu
(2011-03-26 22:18:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88
Wydaje mi się,że nie jest to depresja przedporodowa tylko to wina hormonów.Też ryczę z byle powodu,a później jestem jakaś taka wystraszona,następnie wściekła i tak w kółko.=p Można oszaleć.
(2011-03-26 22:21:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Tak istnieje... jest nawet na to fachowa nazwa ale nie pamiętam. Jeśli bardzo Cię to męczy to poproś swojego ginekologa o skierowanie do psychologa. Nie leczona depresja ciążowa może się przerodzić później w depresję poporodową.
Jednak depresja to bardzo ciężka choroba i ludzie bardzo nadużywają tej nazwy. Może masz po prostu zachwianą równowagę hormonalną i stąd ten płacz? Prawdziwa depresja objawia się brakiem chęci do życia, do wstania z łóżka, wstrętem do światła... i myślami samobójczymi.
Sama płaczliwość, nerwowość i zrezygnowanie oraz zmiany nastroju występują tak jak napisałam wyżej z powodu zmian hormonalnych i życiowych u kobiety w ciąży i powinny minąć z czasem.
Ja drugą połowę ciaży byłam tak wściekła i nieszczęśliwa że wszystkim działałam na nerwy. Na szczęście po porodzie to minęło.
(2011-03-26 22:35:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
jeżeli istnieje coś takiego to cicho bo jak usłyszy to mój mąż to mnie o to oskarży... ponoć nie da się ze mną żyć pod jednym dachem w tej ciąży :D przesadza...
(2011-03-26 23:02:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410
ja mialam cala ciaze tak, ale nie wiem czy to depresja czy to hormony , plakalam,po godzinie juz bylo ok i tak w kolko,
(2011-03-26 23:38:47) cytuj
Ja na szczescie tak nie mialam ,nawet nie wiedzialam ,ze instieje cos takiego.
(2011-03-27 07:26:37) cytuj
Oj miałam. Byłam zła na cały świat. Na siebie też. Wszystko mnie przygnębiało. Najbardziej to, że bolała mnie dosłownie każda część mojego ciała. I ta bezsilność, bezradność... Musiałam prosić ludzi o pomoc w najmniejszych drobiazgach. Bardzo chciałam żeby ta cała ciąża się skończyła. Za to pocieszę Cię - po porodzie nie dość, że nie dopadła mnie depresja poporodowa to doznałam jakiejś takiej euforii. Zakochałam się w swoim dziecku od pierwszego wejrzenia i dostałam mega sił i ekstra mocy ;) Byłam zmęczona porodem, ale moja psychika jakby odżyła. Miałam ochotę dzwonić do wszystkich i krzyczeć jakie życie jest piękne :)
(2011-03-27 11:18:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
Oj istnieje tylko jest bagatelizowana przez media i inne takie, bo przeciez kobieta w ciazy powinna tryskac energia, radoscia, a z mozgu powinna wykasowac wszystko co nie dotyczy jej cudownego stanu blogoslawionego.. BullShit!! Ja bylam prawdziwym klinicznym przykladem depresji przeporodowej, nienawidzilam prawdziwie siebie, ciazy i dziecka, ktore nosilam.. Na szczescie kilka godzin po porodzie wszystko zniknelo jak reka odjal- ale martwili sie o mnie wszyscy lacznie z lekarzem i polozna prowadzacymi moja ciaze.. Nawet zawstydzilam sie jak na wizycie kontrolnej po porodzie zapytali czy zaakceptowalam dziecko i czy odbylo sie to przy pomocy specjalistow.. Eh.. DObrze, ze minelo, jednakze uwazam, ze powinno sie na ten temat wiecej mowic, zeby spoleczesntwo wiedzialo, ze to nie wina mamy i zeby jej nie poddawac ostracyzmowi tylko dlatego, ze wylamuje sie z ogolnie przyjetych norm..
(2011-03-27 11:57:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ma1
ja też tak miałam,rozumię co czujesz.może wciąż nie płakałam ale byłam smutna i tłukłam się z myślami,a czy dziecku nic się nie stanie podczas porodu,a czy na pewno jest z,bo drowe,mąż był całą moją ciążę w delegacji wracał tylko na niedzielę,a ja siedziałam z jego 80letnimi dziadkami,bo po ślubie zapisali mu dom i tu mieszkamy,a do tego moje ciało tak się zmieniło,że bałam się czy wrócę do poprzedniego stanu.czekałam na synka,kocham go bardzo.ale depresję chyba już miałam podczas ciąży...

Podobne pytania