Chodzi mi o to , że przykładowo mama i babcia pokarmu nie miały, to ja też nie będę go miała. Albo na odwrót.
Odpowiedzi
TAK |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
No moja mama tak samo, nie karmiła dłużej niż 2 tyg każdego z naszej 5-tki, ja karmiłam też ok 2 tyg, teraz mam stracha, bo chciałabym karmić chociaż 3 m-ce.
Może dlatego tak krótko karmiły bo w tamtych czasach nie promowano karmienia piersia tak bardzo i nie uczono jak to robić i był generalnie problem z tym, wprowadzano też na rynek mieszanki i mleka dla dzieci i było to po prostu wygodniejsze niz "męczenie" kobiet karmieniem piersią...nie mówiąc w ogole o tym że gdzie w tamtych czasach kobieta mogła swobodnie nakarmic "w terenie" dziecko...juz to widzę:P
Mysle, że możliwe, że Kobiety się szybko zniechęcały do karmienia po prostu....
ps. moja mama też nie karmila piersia długo, mówi że w ogóle nikt z nia o tym nie rozmawial tylko od razu przyniesli butle... mi się udało karmić z powodzeniem juz 7 miesięcy.
Pokarm zaczyna się w głowie.
u nas nie wiem jak z babcią było ale mama karmiła nas krótko 6tyg- 2miesięcy, siostra karmiła swoje dzieci 4m-6m a ja małą karmiłam 11miesięcy
muffka nie wiem w jakich ty czasach sie urodzilas;p moja matula mojego brata karmila 1,5 roku, bo nie bylo mm. z mlekiem krowim tez bylo ciezko, jak ktos nie mial swojej krowy albo kozy to lipa ;) takze musialy karmic piersia ile sie dalo. i nikt nie musial tego promowac
Ja także uważam, ze pokarm zaczyna się w glowie :)
mnie mama nie karmiła wcale piersią, brata co drugie karmienie przez miesiąc może a babcia też obie córki traktowała butlą siostra mojej mamy też nie karmiła dłużej niz 2tyg swoich dzieci wszystkie twierdzą że nie miały pokarmu a ja mam tyle że mogę się w nim kąpać :) też miałam spore obawy przez te ich historie całą ciążę jednak najważniejsze to cierpliwość i upór od pierwszego dnia i jak widać da się :)
Dokładnie.... ja też byłam zdeterminowana i udalo się..... Pierwszy poród próba siłami natury zakończona cesarką, drugi poród cesarka, na początku brak pokarmu, rudności z poruszaniem się itp, ale konsekwentnie dostawiałam dziecko do piersi, niczym nie dokarmiałam i udal się, Innej opcji nie brałam nawet pod uwagę
mysle ze bardziej niz genetyka wplywa na pokarm stres, to co jemy ile pijemy i ile przystawiamy dziecko....zauwazylam ze jak jestem zestresowana pokarmu mam mniej...a kobitykiedys musialy same dbac o dom, mezowe raczej nie pomagali...kobiety sie stresowaly, zniechecaly...tracily pokarm bo ciezo bylo go produkowac..moja mama dokarmiala mojego brata po 3 tygodniu....a umnie juz idzie 5 tydzien i malemu starcza narazie..niewiem ile pokarmie ale napewno calkiem na mm nie przejde przed 4 miesiacem...