Oj miałam tak... rano wstawalam robic sniadanie do pracy mojemu Piotrkowi i kładlam sie spac. Wstawalam o...11 czasem pozniej i dalej mi sie chciało spać. Jak wracał z pracy siadal koło mnie a ja juz sie zaczynałam pokładać do snu. Paranoja jakaś dosłownie. Już teraz mam lepiej ale po poludniu łapie mnie dalej spiączka i dobrze chociaż te 15 min się zdrzemnąć:)
