ale na trawie ją dwa razy kładła i nie chciala raczkowac:)
raczkowanie po chodniku ?? ;p wiadomo teraz kiedy jest ciepły no i tylko na chwilę.
Ja mojemu pozwoliłam :P wczoraj :P wyrywał się postawiłam go na ziemi a on usiadł i zaczął sobie raczkować a jaka przy tym radość :P ;D
o popatrzcie ;D
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
mały ma zakaz raczkowania na polu...po tym jak ostatnio wrócił z kleszczem po raczkowaniu w ogrodzie. ;/
mój na trawie też nie chce ;p jak mu rozłożyłam na trawie koc to tlyko po kocu jak czuł trawę to zaraz wracał :P
dziecko nie musi raczkować na dworze żeby wrócić z kleszczem do domu ;]
on wszystkiego musi wyprobowac na wlasnej skorze;) raczkowal w piaskownicy wiec i na chodniku bym mu pozwolila, tylko na szczecie juz chodzi
wiem ;p dlatego ostatecznie mu pozwoliłam ;p
oj też bym chciała żeby już chodził ulga dla kręgosłupa i rak moich i mojego ;p
bo dla Filipka wózek jest : "bee" :P
niby tak, ale na razie mam za dużego stresa.
z chodnikami jeszcze gorzej, bo jedyne chodniki jakie mi przychodzą do głowy to albo przy ulicy, albo w parku, a tam nieraz nie brakuje szkła. poza tym latają tam zwierzaki, ludzie czasem plują i niekoniecznie chciałabym, żeby mały kładł ręce na tym wszystkim.
nie mam zchiza na punkcie czystości, ale jednak chodnik to dla mnie za dużo :)
Nie, ze względu na szkło chociażby. ;)
nie bo pomijajac szkło jak sobie pomyśle że ktoś tam pluł, nasikał, narzygał albo cokolwiek innego a młoda by tam miała rece kłaść...
dokladnie sylka, malo to najebanych po nocy wraca, tu siknie tam rzygnie, o zwierzetach nie wspomne... niet... kilka miesiecy moze wytrzymac i poczekac na chodniki az zacznie chodzic na wlasnych nogach