Martwię się ponieważ od samego początku ciąży często dzieją się w moim życiu bardzo stresujące i nieprzyjemne sytuacje. Do tego mam ciążę zagrożoną i muszę znowu leżeć. Zawsze byłam dość nerwowa ale teraz kiedy stresów jest tak wiele i kiedy ciągle coś się dzieje to przeżywam to wszystko podwójnie. Piję melisę, biorę magnez, słucham uspokającej muzyki i przech chwile to działa ale wystarczy jeden czynnik żeby wyprowadzić mnnie z równowagi. Np. wczoraj wyłączyli nam prąd jak byłam u lekarza, zrobili to przez pomyłkę bo sąsiad nie płacił. Do tej pory nie mamy światla bo dzisiaj uroczystości, dzień wolny i dopiero w poniedzialek nam włączą. Komputer ładujemy u sąsiadów, ale ta sytuacja doprowadziła mnie do szału. A to tylko jedna z bardzo wielu które się do tej pory wydarzyły, włączine ze śmiercią bliskiej mi osoby. Powiedzcie mi proszę czy mam szanse urodzić zdrowe i nie nerwowe dziecko? Czy któraś z Was miała jakieś przejścia bądź sporo stresu i nie wpłynęło to na maleństwo? Tak się boję :(
Odpowiedzi
Ja w pierwszej ciazy nerwowa bylam pdo koniec ciazy ale strasznei w szal wpadalam jak z mezem jedlismy pizze i mi spadl ostatni kawalek zaczelam plakac wariowac maz zaraz zaczol zbierac i mowi nie martw sie kupie ci nowa ja zaczelam na niego warczec ze on sie nazarl ja nie a nowej neichce bo pieniedzy niema i wylam i tak bylo non stop w drugiej ciazy od poczatku nerwowa ale teraz tego moj maz mi dostarcza:( Ach neiwiem czy przezemnie tak sie nie dogadujemy czy co ale jest ciezko i oby do rozwiazania:)