Czy straciłyście kiedys przyjaciólke lub kolezanke z błahego powodu? badangel87 |
2013-07-16 14:51
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

tak mnie na wspomnienia wzielo moja dawna przyjaciólka sie do mnie odezwala. kiedys przyjaznilysmy sie rowne 4 lata ;0 to nawet nie byla przyjazn ,ale uzaleznienie juz;) robilysmy wszytko razem spalysmy razem jadlysmy razem nawet pierdzialysmy tak samo ;)
;) az pewnego dnia zadzwonila do mnie i zaproponowala zebym prezyjechala do jej mamy pracy (nad morzem) to pojdziemy do dyskoteki i bede spala u niej,.. pwoioedzialam ze mama dala mi tylko 20 zl z czego 5 na bliet ,ale stwierdzila ze kase ona ma takze spoko. pojechalam i na drugi dzien jak chcialam wracac do domu to stwierdzila ze zostalo jej 7 zl a do obiadu jeszcze ok 1,5 h i ona jest glodna i musi kupic sobie frytki a ja zebym wrocila na stopa :)
ojjj na stopa samej bym nawet wroga nie puscila a na dodatek zepsul mi sie rozporek w spodniach i mialam tak sobie jechac:) spotkalam kolege ze szkoly i od niego pozyczylam aona? jadla sobie frytki;)
jak wrocilam do domu to przejrzalam na oczy i skonmczylam znajomosc . tak przyjaciolka by nie postapila ;) znajomi sie smiali ze przez frytki ...bo dla nichg to byly tylko frytki dla mnie az frytki;)

a wy stracilyscie przyjaciolke przyjaciela ?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2013-07-16 14:54:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22
Nie,bo nigdy ich nie miałam,prawdziwy przyjaciel to martwy przyjaciel.
(2013-07-16 14:55:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22
Pomijając oczywiście mojego pieska:) który zawsze jak mi smutno to próbuje pocieszyc.
(2013-07-16 15:06:38 - edytowano 2013-07-16 15:08:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jakaatarzyna
Nigdy. Mam 5 od około 25 lat. Nigdy się nie kłóciłyśmy. Jak jedna rodziła to w samochód i na porodówkę. Jak jednej mąż dziecko na boku zrobił to w dwa samochody i pomagać pakować rzeczy. Jak jednej mąż do Norwegii pojechał to się pomagało nawet w głupich zakupach bo z bliźniakami co zaczynały chodzić ciężko jej było. Jak odchodziłam od męża, jedna bez dwóch zdań przywiozła mi kasę na bilet a druga w nocy cisła po mnie do Wrocławia na lotnisko bo do Katowic lotów nie było... dużo się wydarzyło przez te 25 lat :) Tylko przyjaźń to dawać a nie tylko brać...i milion przegadanych nocy bo czasem po prostu trzeba się wygadać.
(2013-07-16 15:08:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91
Trafiłaś w ciężki i aktualny temat dla mnie ostatnio. Po 6 latach straciłam swoją przyjaciółkę, która się na mnie obraziła totalnie bez powodu... Nie no, w sumie powód miała, ale nie ja nim byłam, a jej pretensje wyniknęły z tego, że nie postąpiłam w pewnej sytuacji tak jak ona by postąpiła. :/
(2013-07-16 15:30:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
milka88
Nigdy. Mam 5 od około 25 lat. Nigdy się nie kłóciłyśmy. Jak jedna rodziła to w samochód i na porodówkę. Jak jednej mąż dziecko na boku zrobił to w dwa samochody i pomagać pakować rzeczy. Jak jednej mąż do Norwegii pojechał to się pomagało nawet w głupich zakupach bo z bliźniakami co zaczynały chodzić ciężko jej było. Jak odchodziłam od męża, jedna bez dwóch zdań przywiozła mi kasę na bilet a druga w nocy cisła po mnie do Wrocławia na lotnisko bo do Katowic lotów nie było... dużo się wydarzyło przez te 25 lat :) Tylko przyjaźń to dawać a nie tylko brać...i milion przegadanych nocy bo czasem po prostu trzeba się wygadać.
Zazdroszcze takich przyjaciół
(2013-07-16 16:07:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcysiaaa20
miałam taką jedną od czasów szkoły ...wszystko było by super gdyby nie to że ona i jej chłopak, (mój przyjaciel) mieli być świadkami na moim ślubie ...rozstali się kilka dni przed ślubem i ona już odmówiła świadkowania ,bo z nim nie chce ,i tak oto zostałam na lodzie...szkoda słów :(
(2013-07-16 16:25:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilith
Tak, moja "przyjaciółka" z dzieciństwa. znałyśmy się od mojego urodzenia... Wystawiła mnie na moje bierzmowanie, miała być świadkiem, ale wolała siostrze dzieci pilnować, a siostra była piętro niżej u sąsiadki. Nie chciało jej się iść na dół. Więc mi się nie chciało z nią rozmawiać. To tak w skrócie...
A mieszkałyśmy obok siebie, całe życie razem, nawet dzieci planowałyśmy mieć razem, i tu niespodzianka Jej córa jest straszą od mojej o 2 dni :D
Teraz kolegujemy się , ale przyjaźnić już się z nią nie będę!
W sumie dobrze, żę nie kolegowałam się z nią cale liceum bo skończyłabym jak ona... bez wykształcenia.
(2013-07-16 17:00:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
perla87
niedawno straciłam przyjaciółkę, ale czy ja wiem, czy błahy powód... jak okazało się że sypiała z moim mężem podczas gdy ja byłam w ciąży... właściwie to ona urodziła 4 miesiące przede mną, więc pocieszające jest to, że sypiała z nim 3 miechy... no... plus miesiąc po moim porodzie.... Od tej pory nie mam przyjaciółki i nie chcę jej już mieć. Nigdy.
(2013-07-16 18:06:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
badangel87
niedawno straciłam przyjaciółkę, ale czy ja wiem, czy błahy powód... jak okazało się że sypiała z moim mężem podczas gdy ja byłam w ciąży... właściwie to ona urodziła 4 miesiące przede mną, więc pocieszające jest to, że sypiała z nim 3 miechy... no... plus miesiąc po moim porodzie.... Od tej pory nie mam przyjaciółki i nie chcę jej już mieć. Nigdy.
o jaaa;/ masakra co za jedza!!!!
(2013-07-16 21:23:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986
Tak, nawet nie wiem w sumie jaki był powód. Poznałam mojego K. a ona się powolutku zaczęła odsuwać ode mnie. Może trochę i w tym było mojej winy bo mniej czasu jej poświęcałam, ale same wiecie jak jest się zakochanym po uszy i ma się motyle w brzuchu wszystko inne traci na wartości. A szkoda. Ale za to zyskałam nową przyjaciółkę i choc ona jest teraz za granicą i widzimy się dwa razy w roku to przyjaźń trwa. I choć potrafimy nie rozmawiać przez miesiąc zawsze możemy na siebie liczyć :) I choć gdybym się zakochała tak jak wcześniej to wiem, że ona na mnie poczeka :)

Podobne pytania