moze zwroc sie do psychologa dzieciecego...
Moja 8 miesięczna córeczka od paru miesięcy huśta się w łóżeczku na czworaka w tył,przód uderzając głową o szczebelki.Potrafi tak robić bardzo długo aż nie zaśnie.Nie wiem jak ja tego oduczyć.Robi tak nawet w nocy we śnie.Czy to jest normalne u dzieci?Czy jest jakaś matka która miała podobny problem?Pozdrawiam
moze zwroc sie do psychologa dzieciecego...
choroba sieroca nie bierze się znikąd. evelinka, jeśli Twoje dziecko ma pełną rodzinę, jest kochane, przytulane, jego potrzeby są zaspokajane, to raczej choroba sieroca nie jest. jeśłi w tym czasie np. poszłaś do pracy, to moze być to oznaka lęku separacyjnego (lęku przed opuszczeniem, bo dziecku nie wytłumaczysz, że mama zaraz wróci). kiwanie się jest wtedy jakby powrotem do łona matki, odtworzeniem tego kołysania i bliskości z matką.
bo na moje oko to - np. albo jakieś niezaspokojone potrzeby emocjonalne, może wymaga więcej czułości, niż przeciętne dziecko, z różnych przyczyn i kiwanie ją uspokaja, rozładowuje.
albo moze potrzebuje się dostymulować, za mało ma bodźców. kiwanie się pomaga jej się dobodźcować, zmęczyć a tym samym ułatwia zaśnięcie
albo może to być związane z problemem neurologicznym, z zaburzeniem jakimś...ale jeśli to jest jedyne zachowanie odbiegające od normy, to wątpię...
spróbuj może takiej metody - gdy zobaczysz, że córcia się kiwa, opatul ją poduszką i kiwaj ją w tym samym tempie, jak to robi ona. a potem stopniowo, pomalutku zwalniaj tempo, aż do całkowitego ustania. spróbuj zaobserwować, jak często ona tak robi, i czy pod wpływem Twojego "dokiwania" jej, czy to nie ustaje.
to nie jest moja działka, więc trzeba by poradzić się specjalisty. najlepiej chyba psychologa dziecięcego. albo dobrego rehabilitanta, który sprawdzi napięcie mięśniowe, odruchy i reakcje córy.możesz poszukać też, czy nie ma u was w okolicy jakiegoś Ośrodka Wczesnej Interwencji, i poszukaj tam pomocy.
daj znać, jak coś się wyjaśni... pozdrawiam!
lepiej niech maluszka zobaczy lekarz, też stawiałabym na psychologa albo neurologa i nie ma co się martwić (wiem łatwo się pisze, ale ja mam wcześniaczka i wiem co to wpatrywać się i analizować każdy ruch i martwić się czy wszystko jest i bedzie oki). Właśnie z racji jego wcześniactwa jesteśmy w takim ośrodku wczesnej interwencji gdzie są wszyscy lekarze (neurolog, psycholog, neonatolog, pediatra, rehabilitant,fizjoterapeuta...) i to jest super bo nie muszę wystawać w kolejkach po różnych przychodniach tylko wszyscy są w jednym ośrodku. Musisz mieć skierowanie od swojego lekarza dziecięcego więc wpierw z maluszkiem do niego, ale nie daj się zmyć (nie znam waszego lekarza, ale wiem że niektórzy zbywają rodziców ) bo jeśli maluszek potrzebuje rehabilitacji lub chociażby jakiś ćwiczeń w domku, to lepiej ją rozpocząć jak najszybciej ... a kolejki i terminy do takich ośrodków są długie. pozdrawiam