Każdy robi co uważa. Ja swojego syna praktycznie całe dnie woziłam w wózku. Zasypiał i woziłam dalej, żeby spał. Siedziałam na kanapie i nogą woziłam. To była męczarnia, ale przez ten czas mogłam usiąść i tv pooglądać, napić się herbaty, pogadać przez telefon. Byłam wściekła, bo chciałm też się przespać czy zrobić cokolwiek innego, ale wolałam to od ciągłych krzyków. Mój się do tego nie przyzwyczaił. Po prostu przyszedł dzień, kiedy zaczął sam zasypiać w łóżeczku. Każde dziecko jest inne.
