takich z puszki nie bo jest tam benzoesan sodu , szkodzi na nerki, ale on jest w wielu innych produktach, mała ilość nie zaszkodzi . chyba że będziesz go jeść na okrągło
(2011-11-15 19:34:21)
cytuj
Moim zdaniem niektórych pasztetów nie powinno się wcale jeść... takie są syfiaste, ani grama mięsa, same odpady z tłuszczem. Powiem Ci tak: Bardziej zaczęłam zwracać uwagę na skład żywności dopiero kiedy mój synek przyszedł na świat, wcześniej nawet w ciąży nie przykładałam do tego takiej wagi. Teraz wiedząc to co wiem żałuję, że nie zainteresowałam się tym wcześniej. Pewnie, że zjedzenie tego, czy tamtego nie zaszkodzi, a przynajmniej nie widać tego od razu gołym okiem, ale ja do tego podchodzę tak: nas od maleńkiego nie faszerowano cukrem i chemią, bo takich produktów po prostu nie było. Kiedyś kostka rosołowa to był prawdziwy wywar z rosołu a teraz to najgorsze gówno jakie istnieje.... parówki, pasztety, kiełbasy, niektóre wędliny są faszerowane jakimiś dziwnymi sztucznościami, polepszaczami smaku, konserwantami... pewnie nie do końca wiadomo jakie skutki może mieć spożywanie codziennie takich sztucznych, czy genetycznie modyfikowanych (jeżeli chodzi o warzywa, soję itd.) produktów... zgroza!!! Teraz dokładnie czytam każdy skład zanim sama coś zjem, czy tym bardziej podam dziecku.
(2011-11-15 19:38:32)
cytuj
Ja jem kanapki na sniadanie z pasztetem codziennie... bo zreszta mam na nie ochotę ... i nie słyszałam o czyms takim ze nie wolno...
(2011-11-16 09:19:52)
cytuj
Mi Pani doktor zabroniła jeść tatara i pasztetów tylko do momentu gdy przyniosłam jej wynik badań na toksoplazmoze.
Jak się okazało , że ją przechodziłam i że jestem uodporniona to powiedziała mi że teraz mogę jeść już wszystko.