najpierw walczylam o laktacje, a jak już się coś ruszły to mały nie chcę ssać cycka, bo tak sie przyzwyczaił do butelki.. probowałam już nawet nakładek na brodawki i też nic... przy cycku jest jeden wielki i rozpaczliwy płacz, a mi wtedy robi się małego tak strasznie żal że daje mu butelkę żeby się nie męczył. Ja mogłabym go trzymac na cycku cały dzien, ale on tylko płacze, a jak juz złapie to tylko trzyma a nie chce ssać. Dzisiaj rozmawiałam o tym z kuzynka a ona do mnie że co ze mnie za matka że nie potrafię nakarmić mojego dziecka tym co najlepsze :( że dla własnej wygody wolę dać butelke... :( Po jej słowach zaczęłam sie zastanawiać czy ona czasami nie ma racji...
Czy to że nie potrafię odmówić dziecku butelki znaczy że jestem zła matką
dodam że odciągam sobie mleko i mały dostaje je około 3-4 dziennie tak po 60ml
Odpowiedzi
Karmienie piersia owszem jest wazne,ale jesli Ci sie nie uda to nie koniec swiata:)
Glowa do gory i nie przejmuj sie!
Zlej i karm sobie po swojemu.