Czy uważasz, ze etyczne jest odebranie rodzicom prawa decyzji o szczepieniu dziecka poprzez nakładanie kar finansowych? elwira |
2012-02-10 15:34
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

21

Odpowiedzi

(2012-02-10 15:50:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wjuska
Przecież nie ma już kar, możesz nie szczepić.
Ale jak dziecko zachoruje na coś, na co nie szczepiłaś to Ty pokrywasz 100% kosztów leczenia (szpital itp)
(2012-02-10 16:00:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira
Są grzywny.

Oto dowód. Apel do parlamentarzystów z tego roku:
"Wnioskujemy o zmianę nazewnictwa szczepień z „obowiązkowych” na „refundowane” w ramach Programu Szczepień Ochronnych w treści ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Obecnie obowiązujące przepisy są niejasne i prowadzą do błędnych interpretacji, a wszelki przymus w tej kwestii stoi w jawnej sprzeczności z prawem europejskim, Europejską Konwencją o Ochronie Praw i Godności Istoty Ludzkiej wobec Zastosowań Biologii i Medycyny i prawem pacjenta do świadomej odmowy albo zgody na zabieg medyczny, jak również Traktatem Lizbońskim (Art 6) oraz Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej (Rozdział I, Art 3, pkt 2).
Aktualizacja przepisów i ich dostosowanie do standardów europejskich, poprzez potwierdzenie zniesienie anachronicznego przymusu pozwoli na swobodną dyskusję nad optymalnymi zaleceniami dotyczącymi szczepień.
W 2008 r., nowelizując ustawę epidemiologiczną, sejm VI kadencji usunął z tego aktu prawnego przepis o karaniu osób niekorzystających ze szczepień proponowanych przez państwo. W ten sposób dostosował powyższą ustawę do europejskich standardów ochrony praw i zdrowia obywateli. Nie zawiera go również projekt ustawy, który ma w najbliższym czasie trafić pod obrady Sejmu. Jednak zarówno w obowiązującej ustawie z 2008 r., jak i w tegorocznym projekcie nowelizacji pozostaje stare nazewnictwo określające szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych jako „obowiązkowe”. Na tę niekonsekwencję wielokrotnie zwracano uwagę publicznie, por. wypowiedź rzecznika prasowego Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Jana Bondara, tłumaczącego, że nakazywanie szczepień jest już anachronizmem prawnym i należy rozważyć zastąpienie słowa „obowiązkowe” słowem „rekomendowane”, tym bardziej że karania za brak szczepień nie praktykują inne kraje UE(1). Dr Paweł Grzesiowski wyjaśniał: „W obecnym stanie prawnym obowiązkowość oznacza bezpłatność, a nie przymus. Więc jeżeli ktoś z jakichś powodów chce odstąpić od tego szczepienia, to oczywiście takie prawo ma. Natomiast szczepienie ma charakter obowiązkowy w tym sensie, że jest przez ustawę przewidziane, jest refundowane […]”(2).
Zmiana treści ustawy nie pociągnęła również za sobą odpowiednich zmian powiązanych przepisów, tworzonych dziesiątki lat temu w odmiennym systemie społecznym, co utrudnia jednoznaczną interpretację aktualnej sytuacji prawnej.
Wynikłe z tego zamieszanie widoczne jest w chaotycznych działaniach powiatowych sanepidów. W wielu z nich szanuje się decyzje obywateli dotyczące ich zdrowia, lecz w niektórych urzędnicy, pomimo braku delegacji w tym zakresie, poczuwają się do obowiązku przymuszania pacjentów przychodni do poddawania siebie lub członków rodziny długiej serii szczepień. Ignorują przy tym fakt, że to pacjent/rodzic, a nie urzędnik, poniesie całą odpowiedzialność za ewentualne skutki danej procedury dla zdrowia swojego lub dziecka (a rodziny poszkodowane przez NOP samotnie borykają się z tragiczną sytuacją zdrowotną, prawną i finansową). Urzędnicy ci chwytają się przy tym wszelkich, także zdyskredytowanych metod, jak zastraszanie, wnoszenie spraw do sądów rodzinnych (sprawy są umarzane bądź wygrywane przez rodziców), wydawanie decyzji administracyjnych (bezprawne, kilkanaście przegranych spraw w sądach administracyjnych tylko w ciągu ostatniego roku) czy wydawanie postanowień (bez odpowiedniej delegacji, sprawy w toku). Dochodzi przy tym do złamania wielu przepisów, w tym marnowania środków publicznych, jak to bezsprzecznie miało miejsce w przypadku sanepidów wielokrotnie wydających decyzje administracyjne w takich samych sprawach i wielokrotnie ponoszących koszty sądowe przegranych spraw oraz koszty związane ze zwracaniem bezprawnie pobranych grzywien." Więcej tutaj: http://stopnop.pl/stowarzyszenie/dzialania/108-apel-do-parlamentarzystow-o-ujednolicenie-prawa-dotyczacego-obowiazku-szczepien
(2012-02-10 17:08:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira
tak,bo nieszczępiąc dziecka narazasz inne dzieci ...
W jaki sposób?
Szczepienie wiąże się z ryzykiem. Czyli etyczne jest zmuszanie rodzica do poświęcenia swojego dziecka dla dobra innych?
(2012-02-10 17:19:10) cytuj
Nie wszystie dzieci mogą być objete szczepieniami ochronnymi ze wzgledu na choroby ( neurologiczne,białaczka itd. ) , jezeli ty i inni rodzice nie szczepicie dzieci ,wśród waszych dzieci moga rozwijać się choroby na które tamte dzieci nie maja odporności , ergo im większa grupa dzieci nieszczepionych tym wieksze prawdopodbieństwo epidemii i możliwośc zarazenia tamtych dzieci . Wiem co mówie, mieszkam w UK , szczepienia tutaj nie są obowiązkowe , szacuje się ,że około 75%-80% dzieci jest szczepionych ,to dużo mniej niżw PL . Około 15 lat temu UK zrezygnowało ze szczepien na gruźicę , efekt po 10 latach nagły wzrost zachorowan , od tego roku szczepiena na gruźlicę wróciły do kalendarza szczepień .
(2012-02-10 17:20:09) cytuj
a wracając do twojego pytania czy etyczne jest świadome zagrazanie innym?
(2012-02-10 17:50:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira
Nie wszystie dzieci mogą być objete szczepieniami ochronnymi ze wzgledu na choroby ( neurologiczne,białaczka itd. ) , jezeli ty i inni rodzice nie szczepicie dzieci ,wśród waszych dzieci moga rozwijać się choroby na które tamte dzieci nie maja odporności , ergo im większa grupa dzieci nieszczepionych tym wieksze prawdopodbieństwo epidemii i możliwośc zarazenia tamtych dzieci . Wiem co mówie, mieszkam w UK , szczepienia tutaj nie są obowiązkowe , szacuje się ,że około 75%-80% dzieci jest szczepionych ,to dużo mniej niżw PL . Około 15 lat temu UK zrezygnowało ze szczepien na gruźicę , efekt po 10 latach nagły wzrost zachorowan , od tego roku szczepiena na gruźlicę wróciły do kalendarza szczepień .
Idąc dalej tym tropem czy jesteś np. odporna na odrę żeby nie stanowić zagrożenia dla tych dzieci?
Szczepionka BCG nie chroni przed zachorowaniem.
(2012-02-10 17:54:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira
a wracając do twojego pytania czy etyczne jest świadome zagrazanie innym?
Czy szczepienia to jedyny rodzaj profilaktyki? Co wiesz o budowaniu odporności dziecka, jaką masz wiedzę o chorobach zakaźnych?
(2012-02-10 23:58:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
elwira
ja tam uważam że dziecko szczepić trzeba i tyle..
Ok, ale czy uważasz, że jest w porządku, że inni są do tego zmuszani?

Podobne pytania