W towarzystwie jest to samo.
Trwa to przynajmniej godzinę i dopiero idzie spać:)
Dziewczyny a więc mój jest za granicą i dziś sobie wypił z kolegami:)
I wydzwania i mówi jak bardzo mnie kocha,że nie da Nam zrobić krzywdy,że tylko My się dla niego liczymy,że wie że czasem nie jest taki jaki być powinien ale zrobi wszystko żeby Nam niczego nie brakowało itd.
Jak był w Polsce to było to samo tylko że jeszcze zagłaskał by mnie i tulił cały czas.Wtedy modlę się żeby jak najszybciej zasnął.
Więc chciałabym zapytać czy Wasi faceci też są tacy męczący jak sobie wypija?
Czy wtedy łatwiej im idzie wypowiedzenie tego co czują?