Najpierw nie mogłam uwierzyć, że jestem w ciąży. Jest to moja druga ciąża po wcześniejszych przejściach. Tak chcieliśmy mieć dziecko, że ostatecznie nie uwierzyłam, że ono już rośnie we mnie. Teraz kiedy jestem już w prawie 37 tygodniu nie wierzę, że rozwiązanie tak blisko. Nie wierzę, że maluch może pojawić się w każdej chwili, że będzie tu z nami, nasz wyczekany wymarzony.
Troche to dla mnie śmieszne, najpierw chciałam być w ciąży, zaszłam w ciążę to za nic na świecie nie wierzyłam, że jestem w ciąży, jestem już przy końcówce ciąży i nie wierzę, że synek będzie z nami... takie wpadanie ze skrajności w skrajność :) Często się łapie na tym, że jak coś mu kupuję to nie umiem uwierzyć, że to do MOJEGO dziecka a nie do chrześniaka lub dziecka koleżanki :)
Odpowiedzi
A potem poród... Byłam święcie przekonana, że przenoszę z dwa tygodnie i nagle dwa dni po terminie dostałam skurczów. Kiedy akcja porodowa trwała uwierzyć nie mogłam w to co się dzieje. :D Jak mi Malutką pokazali moje pierwsze myśli "To naprawdę moje? To moje dziecko? Ja urodziłam?!". :D