nie tesknie tez z tego powodu ze niedlugo czeka mnie operacja i 5 dni w szpitalu
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Szpital kojarzy mi się z koszmarem z przed 3 lat - wyrządzoną krzywdą i nieludzkim traktowaniem , więc zdecydowanie nawet nie rozumiem jak można tęsknić. Teraz wybrałam inny szpital, leżałam tam już na podtrzymaniu, obejrzałam porodówkę, położne niezbyt życzliwe - ale mają na miejscu neonatologię i to jest dla mnie najważniejsze, byle tylko było wolne miejsce jak przyjdzie mój czas.
O jezu, nieee, w życiu....
Remonty i hałas przez to taki, że chcąc z kimś pogadać, trzeba było krzyczeć.
Przez owe remonty brak wody, nie tylko ciepłej ale zimnej też. Nawet w WC. Nawet na sali porodowej (na sali porodowej tylko ciepła woda z niezależnego bojlera, bo wiadomo)
Brak ogrzewania - też przez remont. Mróz taki, że...
Masakra. Ggdybym wiedziała wcześniej, że takie dziwy sie tam dzieją to nigdy bym tam nie rodziła tylko pojechała już te 40 km ale urodziła w porządnym szpitalu...
Ja jestem bardzo zadowolona z opieki w moim szpitalu może nie wszędzie jest miło i nie wszędzie pielęgniarki są okej ale mi się trafiły miłe pobyty w szpitalu podczas porodu, przed nim jak i po nim
Ja mam straszny lęk, przed szpitalami, jak pomyśle sobie, że juz niedlugo bede musiala isc tam i lezec jakies 3 dni ( jak nie dluzej) to normalnie niedobrze m sie robi ;/
Był remont, ale rodziłam w piątek więc tego remontu miałam tylko 4 godziny, bo w sobote mieli wolne a w niedziele do domu :)))
Położne były miłe. Ale ja chciałam do domu, było nudno, nudno i nudno, mimo tego, że leżałam z moją przyjaciółką z dzieciństwa, ona sale dalej... To nie, nie, nie... W domu to w domu :)
O.o
Jestem bardzo zadowolona z opieki i atmosfery w szpitalu gdzie rodziłam ale mimo to w domu jest najlepiej :)
O nie, jeszcze na sali leżałam z taką psychiczna babą, że wykończyło mnie to na maksa.