bo własnie mnie to zastanawia, że moja Ania ładnie i stabilnie chodzi za jedną rączkę, nieraz wystarczy jej że trzyma sie tylko mojej spodnicy, ktora jak wiadomo stabilna nie jest, bo lata na wszystkie strony, jak się nią ruszy:), a samodzielnie nie stoi jeszcze. No chyba, ze nie ma odwagi to pokazać? Moze byc tak, ze dziecko jest gotowe do chodzenia czy stania, ale nie ma odwagi i nie wierzy, ze potrafi?
jak było u Waszych maluchów?
zainspirowana blogiem dnia:)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
to w takim razie chyba jeszcze miesiąc ćwiczeń przed nią:) kurde:) przegram zakład z moją babcią:)
moja córka chyba jest ewenementem bo ona chwytaa za moja rękę wstawała i chodziła, dopiero niedawno potrafi sama wstać i stać ile potrzebuje
Tzn. moja zanim zaczęła chodzic nie umiała stac stabilnie, czasem stała, ale max 5sekund, chwiejnie i upadała, łapała się czegoś lub ją łapalam ja ;)
W czasie wyglądął to tak, że :
najpierw chodziła przy meblach sama, potem trzymana za 2 ęce, kolejno zaczynała stac sama, ale właśnie po 5sekund max, następnie było tak, że pewnego wieczoru właśnie ją tak stawialam, zeby sobie postała i ona.. zaczeła iśc! :) tak nieporadnie, w sumie raczej robic kroczek i się rzucac na mamę :) ale już tego samego wieczoru zrobiła 7takich nieporadnych kroczków pod rząd ! :) i dopiero po 10dniach od tego wyczynu zaczęła stac sama pewnie i samodzielnie ile tylo chce. Przez te 10 dni szlifowała to stanie i chodzenie pomalutku ;) poźniej zaczęła wstawac z pozycji kucznej po kolejnym tygodniu, a potem zaczeła dopiero chodzic za jedną rękę sprawnie - prawie równo z tym wstawaniem ;) A po następnym tygodniu już chodziła sama pokonując większe dystanse, mniej raczkowała ;)
Niby tak, ale co innego umiec stac pewnie i ile się chce, a stac nieporadnie przez 3 sekundy ;)
A moja jak ruszyła, to jeszcze nie stała pewnie i nie nauczyła się tego dnia stania, tylko jeszcze nawet 5dni po pierwszych kroczkach nie umiała długo stac sama, bo się gibała.. powoli szlifowała te umiejęnosci i stania i chodzenia - na raz..
wydaje mi sie logiczne, że by chodzić trzeba najpierw stać stabilnie.
moja stanie stabilnie tez okolo 3 sekund, a wydaje sie ze juz umialaby przejsc ze 2, 3 kroki sama....wydaje mi się, ze ytzrymanie rownowagi w ruchu a utrzymanie rownowagi w miejscu to dwie rozne sprawy. To tak jak ktos jedzie na rowerze i na chwilę chce sie na nim zatzrymac majac nogi w gorze. Jak tylko sie ruszy to mu łatwiej utzrymac rownowage
od razu wtedy postoi moze ze 3 sekundy max i opada na mnie bo sie boi i sie smieje. a teraz np. jak chciala chodzic to ją prowadzilam tak, ze tylko leko podtzrymywalam za ramiona jej bluzki i szla dlugo:)