2011-08-29 22:41
|
lASECZKI:*
Mam takie nie typowe moze i glupie nie na miejscu pytanie ale potrzebuje waszych szczerych odp:)
CZY JEST TUTAJ JAKAS MAMUSIA KTORA BYLA ZAPLADNIANA IN-WITRO?Gdzie sie leczylyscie?Jezeli kogos uraze tym pytaniem to przepraszam juz teraz:*
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Gdybym nie mogła mieć dzieci wolałabym adopcje.
Przeciwnicy mówią, że to nie wiadomo czyje dziecko- z in vitro też nie wiadomo, i jeszcze to zapładnianie jak zwierzę hodowlane...
(Przepraszam za określenie- takie wydało mi się najdelikatniejsze)
A pytanie jak pytanie- należy mówić i o takich rzeczach skoro takowe są.
Osobiście nie znam przypadku i dobrze, bo trudno byłoby podejść do tego bez uczucia niesmaku.
Tera nie pozostaje ci nic innego jak włożyć sutannę i na ambonę. Czarna, a co obraźliwego jest w Twoim pytaniu? Rozpisałabym się, ale jakoś mi się odechciało
Hm, wiesz chyba nie byłoby mi do twarzy... :PMożecie mnie zaminusować- ja wyraziłam swoje zdanie i nie sądzę, żeby było w tym cokolwiek obraźliwego- to samo też podkreśliłam w mojej poprzedniej wypowiedzi.
A że czasem, różne rzeczy nazwane po imieniu nie są łatwe do przyjęcia to już inna sprawa.
napisze tylko Poznan a wiecej gdybyś chciała to na priv.
pozdrawiam
Oczywiście szanuję ludzi, którzy ze względów światopoglądowych nie godzą się na in vitro. Jako katoliczka być może też miałabym opory, ale na pewno sprawdziłabym jak in vitro wygląda naprawdę, bo to co czarni mówią w tej kwestii, to najczęściej stek bzdur. Tak samo zresztą jak w kwestii aborcji. Wykorzystują niewiedzę, oddziałują na niskie emocje, itp.
Zapraszam do mnie, pokażę ci dziecko mojej kuzynki, możesz się na widok Basi skrzywić z niesmakiem i nie zapomnij splunąć za siebie.
Tera czyli twoim zdaniem zapłodnienie invitro to jest jak zapładnianie zwierząt?Zaryzykuje stwierdzenie, że nie wiesz jak wygląda to zapłodnienie w dzisiejszych czasach. Wiem, że ksiądz zawsze będzie twierdził, że podczas takiego zapłodnienia giną dziesiątki zarodków, ale wystarczy trochę poczytać, aby wiedzieć, że bardzo często nie ginie ani jeden zarodek. Dzisiejsza medycyna już na to pozwala. Poza tym- dwoje ludzi z wielkiej miłości chce mieć dziecko i przez to naraża się na duże koszty, upokorzenia i cierpienia, a tobie przypomina to zapładnianie zwierząt, to nie pozostaje mi nic innego jak ci współczuć.
Oczywiście szanuję ludzi, którzy ze względów światopoglądowych nie godzą się na in vitro. Jako katoliczka być może też miałabym opory, ale na pewno sprawdziłabym jak in vitro wygląda naprawdę, bo to co czarni mówią w tej kwestii, to najczęściej stek bzdur. Tak samo zresztą jak w kwestii aborcji. Wykorzystują niewiedzę, oddziałują na niskie emocje, itp.
Nie rozśmieszaj mnie- jak tak ma wyglądać szanowanie ludzi, którzy mają inne zdanie, to ja dziękuję za taki szacunek... Oczywiście szanuję ludzi, którzy ze względów światopoglądowych nie godzą się na in vitro. Jako katoliczka być może też miałabym opory, ale na pewno sprawdziłabym jak in vitro wygląda naprawdę, bo to co czarni mówią w tej kwestii, to najczęściej stek bzdur. Tak samo zresztą jak w kwestii aborcji. Wykorzystują niewiedzę, oddziałują na niskie emocje, itp.
Poza tym nie wiem jak ma "ksiądz" do mojego zdania...