Do ankiety xgabix - Panikara. ksiezniczkam |
2011-08-01 14:08
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Nie mogłam zostawić tego bez odzewu.
Zaznaczyłam w ankiecie nie, bo panikara nie jestem, ale patrząc na dziewczyny, które zaznaczyły, ze są panikarami zdałam sobie sprawę, ze znaczenie "panikująca" straciło sens...

Czym wg was jest matka - panikara?

Posłużę się przykładem "kochamwas" bo to umiem wygrzebać najdokładniej z pamięci...
Dziewczyna z niemowlęciem włazi do piaskownicy, daje mu na spróbowanie do jedzenia rożne dziwne świństwa, ale uważa się za panikarę, gdzie tu logika?

Wyżej wymieniłam aspekty, które by mi przez myśl nie przeszły, ale nie zabieram dziecka kilometr od cudzych katarków, nie drę się w niebo glosy jak mały nabije sobie guza itp. i wydawało mi się, ze to są aspekty tyczące się matki panikującej - nadgorliwa ostrożność !!

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2011-08-01 14:10:02 - edytowano 2011-08-01 14:12:49) cytuj
Zgadzam się z Tobą:-)))
A w sondzie zaznaczyłam tak....sama nie wiem czemu...Przeczytałam Twoją wypowiedz i dotarło do mnie że powinnam zaznaczyć NIE...ale teraz już po ptokach!!!
Pilnuję dziecka jak każda inna NORMALNA matka,więc nie wiem czemu zaznaczyłam TAK hihi.....:-)
(2011-08-01 14:14:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
ja nie jestem panikarą. nie lecę do lekarza z byle powodu, nie chodzę za synem krok w krok, daję mu dużo swobody, niech uczy się, ze życie (czyli np. ściany) jest twarde. co nie oznacza, zę się nie boję. owszem, bywa, ze się boję. ale nie chcę, by mój lęk ograniczał jego rozwój.
myślę,ze problem polega na tym, że niektóre mamy nieadekwatnie reagują do sytuacji - w jednych niesłusznie bagatelizują, a w innych przesadzają.
(2011-08-01 14:21:05) cytuj
ja nie jestem panikarą. nie lecę do lekarza z byle powodu, nie chodzę za synem krok w krok, daję mu dużo swobody, niech uczy się, ze życie (czyli np. ściany) jest twarde. co nie oznacza, zę się nie boję. owszem, bywa, ze się boję. ale nie chcę, by mój lęk ograniczał jego rozwój.
myślę,ze problem polega na tym, że niektóre mamy nieadekwatnie reagują do sytuacji - w jednych niesłusznie bagatelizują, a w innych przesadzają.
Dokładnie Emka:-)))
Plusik!
(2011-08-01 14:21:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Zaznaczyłam,że jestem panikarą,bo tak twierdzi otoczenie ) i tak chyba jest,bo nie umiem się opanować gdy dzieje się coś złego np. mały się krztusi a ja już biegam z nim naokoło i wrzeszczę "Jezu,Matko Boska,Nicolas,Nicolas ..." cóż,staram się z tym walczyć,ale z różnym skutkiem )
(2011-08-01 14:22:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agulek
ja nie jestem panikarą. nie lecę do lekarza z byle powodu, nie chodzę za synem krok w krok, daję mu dużo swobody, niech uczy się, ze życie (czyli np. ściany) jest twarde. co nie oznacza, zę się nie boję. owszem, bywa, ze się boję. ale nie chcę, by mój lęk ograniczał jego rozwój.
myślę,ze problem polega na tym, że niektóre mamy nieadekwatnie reagują do sytuacji - w jednych niesłusznie bagatelizują, a w innych przesadzają.
Zgadzam się w 100%!!
Wydaje mi się naturalna rzeczą być przewrażliwioną,panikarą lub innego typu matką w stosunku do swojego dziecka.
Ale trzeba pamiętać aby było to w granicach zdrowego rozsądku.
(2011-08-01 14:25:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
antoniana
A wiec ja uważam się za panikarę gdyż mam mało lat i od ur. malej jestem ostrozna. Każdy płacz, każdy jęk, w nocy czy w dzień to wg. mnie było coś 'złego'. ; ]
(2011-08-01 14:39:13) cytuj
Zgadzam się z Tobą:-)))
A w sondzie zaznaczyłam tak....sama nie wiem czemu...Przeczytałam Twoją wypowiedz i dotarło do mnie że powinnam zaznaczyć NIE...ale teraz już po ptokach!!!
Pilnuję dziecka jak każda inna NORMALNA matka,więc nie wiem czemu zaznaczyłam TAK hihi.....:-)
Ja też :)
(2011-08-01 15:15:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kingag85
Zgadzam się z em3 w 100 % !!!!:)
Nie chodzę za małym krok w krok, jak się uderzy to nie skaczę nad nim i nie przeżywam, nie chodzę do lekarzy z katarem, pozwalam mu siedzieć na dworze na ziemi i się bawić itd... :)
(2011-08-01 15:59:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwabuzka
ja przy pierwszym dziecku byłam panikara na maksa rower be bo spadnie stłucze kolana bedzie płakał, basen be bo zachłyśnie sie wodą bedzie płakał, drabinki hustawki be bo spadnie ciagle tylko uwazaj bo spadniesz tam nie idz tego nie rob itd nie polecam wyluzujcie dziwczyny spadnie raz drugi trzeci i sie nauczy w podsumowaniu mój syn ma 6 lat nie umie jezdzic na rowerze wody sie boji place zabaw omija itd zrobiłam mu krzywde
Znajoma ma chłopca w tym samym wieku wiecznie poobtkany chodzi a dzielny chłopak niczego sie nie boji
(2011-08-01 16:06:24) cytuj
Ja byłam na samym początku panikarą ale to dosłownie przez pierwszy miesiąc bo normalka wszystko związane z dzieckiem jest nowe dla ciebie a teraz już wszystko się zmieniło.

Podobne pytania