Słuchajcie, 2 dni temu doszło u mnie do poronienia w 7 tyg. ciąży. Ból, strata i żal, ale z tym musimy sobie z mężulkiem sami poradzić ;( Zastanawia mnie /i może któraś z Was Kobitki może coś na ten temat powiedzieć/ jaki wpływ na dalsze starania. Lekarka uspokaja mnie i to wszystko rozumiem, ale chodzi mi o historie z życia wzięte. Jeśli nie jest to dla Was zbyt trudne do opisania, to proszę napiszcie, jak to u Was wyglądało. Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedzi
Ja poronilam w 18. tc... Pierwsze co, to pytalam sie lekarki, kiedy mozemy rozpoczac ponownie starania. Lekarka nie byla az tak optymistyczna, jak ja i stwierdzila, ze powinnismy odczekac 4-6 m-cy. Nie podobala mi sie wtedy ta odpowiedz.
Tydzien pozniej bylam u swojej gin. i zadalam jej to samo pytanie. Wg niej mialam odczekac 1. lub 2. miesiaczke i do dziela.
2 tyg. po poronieniu mialam pierwsza owulacje... Bylam pewna, ze to ona. Jezeli jeszcze 1 tyg. pozniej dostalabym miesiaczke, to mialabym 100% pewnosc. I rzeczywiscie... rowno 14 dni pozniej miesiaczka...
Czyli pole wolne do dzialan. Jednka, jak wczesniej tak bardzo nie moglam sie doczekac, kiedy zaczac, tak teraz ogarnal mnie strach. Unikalam wspolzycia w dniach, w ktorych moglabym zajsc w ciaze. 4 m-ce pozniej dopiero bylam gotowa... i udalo sie od razu.
5 m-cy po poronieniu trzymalam pozytywny test w reku.
Jaki to wszystko mialo wplyw na ciaze? Ano duzy. Byla to moja czwarta ciaza, ale pierwsza tak pelna leku... Kazdy drobiazg przyprawial mnie o szybsze bicie serca...
Lekarka opiekowala sie mna bardzo dobrze i starala sie mnie zawsze uspokoic.
Nie niepokoila mnie niepotrzebnie...
... i 11 m-cy temu urodzila sie moja corcia...
Dziękuję, że odpisałyście. Wasze historie są bardzo poruszające i dające nadzieję, że wszystko się ułoży. Każda z Was jest bardzo dzielna. Mam nadzieę, że też tak mi się uda - zachować zdrowe zmysły ;/ i osągnąc to, czego pragnę. Wiem, że nie należy się zbytnio "starać" o dzidzię. Ta nasza była wynikiem wrzucenia na luz na wakacjach po 8 miesiącach starań. I tak to się skończyło :( .... Zależy mi na czasie, ale wszystko musi się samo ułożyć. Mam nadzieję, że będę miała tyleszczęścia co wy mamusie, gratuluję ;). Doniu17 i Maladiano trzymam kciuki i życzę powodzenia