Pytanie dziwne aczkolwiek dla mnie bardzo istotne, gdyż jest wiele teorii na ten temat a każda inna. Nawet lekarze nie są jednogłośni w tej kwestii. Mój synek ma15 miesięcy i pediatra kazała od początku delikatnie naciągać. Nic to nie dało i teraz musimy iśc na zabieg. Mam mu posmarować siusiaka maścią na godzinę przed tym zabiegiem i chirurg mu to naciągnie. Dla mnie to brzmi drastycznie ale podobno to konieczne.Może któraś z mam starszych chłopców się wypowie na ten temat.
Odpowiedzi
Tak to jest z synusiami. Wypowiem sie, jak bylo u nas. Pani doktor zawsze radzila by juz u ponad rocznego dziecka lekko sciagac "skorke". Ale nie nalezy robic tego na sile, sprawiajac bol, tylko na tyle, ile samo pozwala. Mi sie zawsze wydawalo, ze to go bedzie bolec :) Ale zaganialam meza do tej czynnosci (w koncu to facet). I tak jak poprzedniczki mowia, najlepiej podczas kapieli. Pani pediatra tylko przy okazji bilansow sprawdzala, czy na pewno wszystko ok. Moze dzieki temu uniknelismy bolesnego zabiegu. Zabieg (przynajmniej tu gdzie mieszkam) robi sie w znieczuleniu miejscowym, ale potem, po zabiegu i szczegolnie przy siusianiu, bywa nieprzyjemnie.
Dziewczyny nie zaniedbujcie tego, to jest kwestia higieny. Dziecko mojej znajomej przez to zostalo teraz obrzezane, bo bylo za pozno juz na cokolwiek. Nie sluchajcie, ze to tylko chirurg moze odciagac. On odciaga w ekstremalnych przypadkach, gdy juz przyrosnie. A my mozemy robic to delikatnie, tak jak natura pozwala, to znaczy na ile sie da, nie powodujac bolu, nie rwac na sile - bron Boze. Z czasem da sie calkiem odciagnac.
Moj syn zawsze sie "gdakal" przy tej czynnosci, wiec chyba nie bylo tak zle ;) Twierdzil, ze "boli flakami" (nie wiem skad to okreslenie u malucha)- jak to okreslal, ale przy tym sie zasmiewal. Hehehe jakby przyjemnosc mu to sprawialo. Zreszta - zapytajcie swoich doroslych facetow, jak to jest ;D