2011-05-25 21:15
|
Ww wrześniu chciała bym wrócić do pracy.Nie mam jednak możliwości zostawienia dziecka z mamą czy teściową bo obie pracują, postanowiłam,że kogoś znajdę ale nie z ogłoszenia tylko poleconego przez osobę dobrze mi znaną.Znalazła się taka Pani polecana przez kilka osób w mojej okolicy i wydaje mi się,że nadawała by się od tej roli.
Mam w związku z tym pytania: Czy podpisywałyście jakąś umowę z taką osobą czy tylko "na słowo"? Pani będzie u nas od sierpnia,więc będę mieć czas na jej obserwację, na co z waszego doświadczenia (nie chodzi mi o to co piszą w artykułach, książkach) zwrócić uwagę?
Może głupie pytanie ale trochę się obawiam bo bądź co bądź to obca mi osoba.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
http://www.niania.pl/niania-poszukiwania/dQQKhFwONvsJ/PostList.html
Poza tym ja na Twoim miejscu nie ufałabym tak na sto procent. Jeśli chodzi o dziecko to podjęłabym wszelkie środki ostrożności i zainstalowała mikrofon albo małą kamerkę w mieszkaniu przynajmniej na początek zanim nie będziesz pewna że to osoba godna zaufania.
Ja myślę, że powinnaś wcześniej skierować ją na badania aby wykluczyć ewentualne choroby, którymi mogłaby zarazić dziecko. Wiadomo, że przy takim dziecku nie da się uniknąć bardzo bliskiego kontaktu. Nawet najmądrzejsza opiekunka może czasami karmić dziecko swoją łyżeczką czy dać do polizania coś co sama je. Moja teściowa robi to regularnie co przyprawia mnie o dreszcze.
Poza tym ja na Twoim miejscu nie ufałabym tak na sto procent. Jeśli chodzi o dziecko to podjęłabym wszelkie środki ostrożności i zainstalowała mikrofon albo małą kamerkę w mieszkaniu przynajmniej na początek zanim nie będziesz pewna że to osoba godna zaufania.
Wątpię że osoba która będzie teoretycznie zatrudniona na czarno będzie chciała poddać się jakimkolwiek badaniom. A jeśli już jesteś/będziesz taka nie ufna to nie proponuję brać niani z "ulicy" a z jakiejś agencji opiekunek, tam raczej są osoby pewne
Poza tym ja na Twoim miejscu nie ufałabym tak na sto procent. Jeśli chodzi o dziecko to podjęłabym wszelkie środki ostrożności i zainstalowała mikrofon albo małą kamerkę w mieszkaniu przynajmniej na początek zanim nie będziesz pewna że to osoba godna zaufania.
odnośnie umowy - to nie mam pojęcia jak to jest załatwiane...
Co za różnica czy niania jest z polecenia, z ulicy czy z agencji? Przecież człowiek to człowiek i każdy jest inny. Ludzie potrafią grać i udawać. To że jakaś pani jest ogólnie lubiana w sąsiedztwie, pożycza wszystkim sól i chodzi co tydzień do kościoła nie znaczy że ma cierpliwość do dziecka.
Niedawno słyszałam historię że taka przemiła pani nie zadzwoniła przez 6 godzin do matki po tym jak dziecko poparzyło się żelazkiem. Potem powiedziała że poparzyło się tuż przed przyjściem mamy do domu. Nie chciała stracić dniówki. Na szczęście ta matka miała zainstalowany w domu mikrofon i sprawdziła, że dziecko płakało z bólu od godziny 10 rano. A to była na prawdę super miła i na pozór kochająca dzieci niania z polecenia.
Ja bym jednak wolała się zabezpieczyć na wszelkie sposoby.
Jeśli chodzi o te wszystkie badania to może i macie rację że to nie możliwe aby wykonać je wszystkie. Ale może przynajmniej na niektóre najgroźniejsze i najpopularniejsze choroby przenoszone przez ślinę?
Może i jestem przewrażliwiona ale nasłuchałam się tylu historii o nianiach, nawet tych na pozór idealnych. z polecenia, milutkich starszych paniach, że po prostu się boję.
Co za różnica czy niania jest z polecenia, z ulicy czy z agencji? Przecież człowiek to człowiek i każdy jest inny. Ludzie potrafią grać i udawać. To że jakaś pani jest ogólnie lubiana w sąsiedztwie, pożycza wszystkim sól i chodzi co tydzień do kościoła nie znaczy że ma cierpliwość do dziecka.
Niedawno słyszałam historię że taka przemiła pani nie zadzwoniła przez 6 godzin do matki po tym jak dziecko poparzyło się żelazkiem. Potem powiedziała że poparzyło się tuż przed przyjściem mamy do domu. Nie chciała stracić dniówki. Na szczęście ta matka miała zainstalowany w domu mikrofon i sprawdziła, że dziecko płakało z bólu od godziny 10 rano. A to była na prawdę super miła i na pozór kochająca dzieci niania z polecenia.
Ja bym jednak wolała się zabezpieczyć na wszelkie sposoby.
Jeśli chodzi o te wszystkie badania to może i macie rację że to nie możliwe aby wykonać je wszystkie. Ale może przynajmniej na niektóre najgroźniejsze i najpopularniejsze choroby przenoszone przez ślinę?
Byłam nianią i jak to czytam to mnie trzęsie;DCo za różnica czy niania jest z polecenia, z ulicy czy z agencji? Przecież człowiek to człowiek i każdy jest inny. Ludzie potrafią grać i udawać. To że jakaś pani jest ogólnie lubiana w sąsiedztwie, pożycza wszystkim sól i chodzi co tydzień do kościoła nie znaczy że ma cierpliwość do dziecka.
Niedawno słyszałam historię że taka przemiła pani nie zadzwoniła przez 6 godzin do matki po tym jak dziecko poparzyło się żelazkiem. Potem powiedziała że poparzyło się tuż przed przyjściem mamy do domu. Nie chciała stracić dniówki. Na szczęście ta matka miała zainstalowany w domu mikrofon i sprawdziła, że dziecko płakało z bólu od godziny 10 rano. A to była na prawdę super miła i na pozór kochająca dzieci niania z polecenia.
Ja bym jednak wolała się zabezpieczyć na wszelkie sposoby.
Jeśli chodzi o te wszystkie badania to może i macie rację że to nie możliwe aby wykonać je wszystkie. Ale może przynajmniej na niektóre najgroźniejsze i najpopularniejsze choroby przenoszone przez ślinę?
Widze że jesteś meeeeeeeeeeega przewrażliwiona. Ślinę?A co ta niani będzie się całować z języczkiem??Będą jadły z jednej łyżeczki??Ludzie nie przesadzajcie, jeśli aż tak sie boicie to nie zatrudniajcie naprawdę....
cenne byłyby dla mnie uwagi rodziców, którzy powierzyli takiej niani swoje dzieci.
a przypadki o których piszesz - masakra... :( ja kiedyś słyszałam podobną historię właśnie o pani z agencji opiekunek :/