Jeśli chodzi o to co napisałaś o ślinie to ja się z tobą nie zgodzę. Jeśli bierze się osobę do małego dziecka to trzeba mieć świadomość że kontakt ślina do śliny na pewno będzie. Chociażby jak niania kichnie zakrywając buzię ręką a za chwilę dotknie buzi dziecka. Nie sądzę aby każda niania za każdym razem jak kichnie myła ręce albo w ogóle przejmowała się takimi drobiazgami.
Dlatego uważam że lepiej to sprawdzić. Ja jeśli już musiałabym wziąć nianię to na pewno porozmawiałabym z lekarzem o potencjalnych zagorożeniach dla dziecka i może on by coś poradził.
Może faktycznie jestem przewrażliwiona, nie mówię że nie. Po prostu tak mam i tyle. Nie lubię obcych osób, których nie znam i które nie są z rodziny, dotykających się do mojego dziecka.
Dorośli przechodzą choroby zupełnie inaczej, często w formie ukrytej (wirus np. cytomegalii jest ukryty i nieaktywny), dziecko natomiast może zupełnie inaczej znieść takie zakażenie.