Do mam troszke starszych dzieci karmionych sztucznym mlekiem bernik26 |
2014-06-30 14:01 (edytowano 2014-06-30 14:02)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Lekarze zawsze mówią ze najzdrowsze jest mleko matki i ono chroni dziecko przed alergiami, uczuleniami itd, że te dzieci mają większa odporność. Czy wasze dzieciaczki karmione sztucznym mlekiem rzeczywiście często chorowały, czy sa alergikami, albo maja jakies inne problemy zdrowotne które mogą wynikac z tego że nie były karmione mlekime matki np. przy wprowadzaniu nowych pokarmów wystapiły jakieś problemy, dziecko nie tolerowalo czegoś , nie chciało jeśc, cos mu szkodziło?... niestety swoje mleko dawałam tylko miesiąc, chce wierzyć na sztucznym mleku mozna wychowac zdrowe dziecko ale jak by nie patrzyć to sztucznie modyfikowane wiec sama chemia :(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2014-06-30 21:32:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Jest zdrowa, nie ma zadnych alergii. Nie choruje. Nie wydaje mi sie zeby to mialo jakis wplyw. Byla karmiona od poczatku mm.
(2014-06-30 22:52:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91
Moja ma 9 miesięcy. Do tej pory raz miała katar, raz gorączkę (ale to przez zęby) i dwa razy problemy z kupką (zatwardzenie, lecz tylko przy przechodzeniu z piersi na mm i przy przejściu z mleka 1 na 2 - za szybko żeśmy zmienili, zamiast stopniowo, brzuszek nie zdążył się przyzwyczaić). Ogólnie jest okazem zdrowia, uśmiechnięta, radosna dziewczynka. :)
Mogę jeszcze powiedzieć na swoim przykładzie (karmiona byłam tylko miesiąc samą piersią, potem 2 miesiące dokarmiana mm, na koniec moja mama zaczęła dawać już tylko mm - Bebiko). Prawie nie choruję (poza przeziębieniami raz na czas), gruba też nie jestem (podobno dzieci na mm mają problemy z otyłością - mit, moja córa też do grubasków nie należy, a je normalne ilości), do głupich też (chyba :D) nie należę, alergii nigdy w życiu nie miałam.
Wkurza mnie ta nagonka na mm, jakoby było złem największym tego świata i zabójczą trucizną. :/
mnie wkurza nie nagonka na mm tylko takie gadanie, że tylko dzięki karmieniu piersią Twoje dziecko będzie zdrowe, związane z Tobą i szczęśliwe. Nie miałam pokarmu, mała się wkurzała, nic nie pomagało, to jak miałam wycisnąc? na początku jak przestałam karmic było mi przykro jak ciotka męża stwierdziła, że to pewnie z wygody i że się za mało postarałam;/ na szczęscie Hanka nie jest mniej zdrowa i mniej szczęśliwa :)
O to to - też mnie takie coś wkurza. A przecież jest tyle różnych sposobów na nawiązanie więzi z dzieckiem. Osobiście relacje między mną, a córą zaczęły się zacieśniać dopiero kiedy przeszłyśmy na mm. Pokarm miałam aż 3 tygodnie, ale i wtedy przeżyłam horror z nawałami, bólem (wbrew wielu opiniom - wcale nie przez złe przystawianie, bo była u nas położna i widziała Młodą przy piersi, żadnych zastrzeżeń nie miała), mokrymi ubraniami (pomimo wkładek). Później płacze, krzyki, bo nic nie leci, spadek na wadze... Kiedyś już to tutaj opisywałam, ogólnie nie za przyjemna historia. Dla mnie najważniejsze, że moja Piękna jest najedzona i szczęśliwa. Na zdrowie również nie narzekamy. :)

Podobne pytania