2011-09-25 19:27
|
Dziewczyny czy mam powody do obaw? Po szczepionce 7 tyg było wszystko wspaniale, od tyg pojawila się taka duża czerwona krosta...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
U nas było tak jak u Emileny. Potem ranka normalnie się zrosła
Ta krosta zacznie się obierać po czym zrobi się strupek z ropą potem to jakoś pęka czy jakoś tak przy kąpieli np się zmiękcza i w tedy może byc w tym jakby dziura. U nas tak było i było ok bo byłam z tym u dr ale jeśli bardzo Cię martwi to możesz iść zapytać szkoda Twoich nerwów aczkolwiek uważam że wszystko jest ok nie każdemu się robi pięknie ładnie od razu
I błąd. A później lekarka mi mówi że po szczepionce na wzw nie ma powikłań.
Dlaczego? Bo matki ich nie zgłaszają tylko czekają aż samo minie.
Ta krosta zacznie się obierać po czym zrobi się strupek z ropą potem to jakoś pęka czy jakoś tak przy kąpieli np się zmiękcza i w tedy może byc w tym jakby dziura. U nas tak było i było ok bo byłam z tym u dr ale jeśli bardzo Cię martwi to możesz iść zapytać szkoda Twoich nerwów aczkolwiek uważam że wszystko jest ok nie każdemu się robi pięknie ładnie od razu
I błąd. A później lekarka mi mówi że po szczepionce na wzw nie ma powikłań.
Dlaczego? Bo matki ich nie zgłaszają tylko czekają aż samo minie.
Jeśli obrzęk jest zbyt duży może to oznaczać że osoba miała kontakt z gruźlicą. Nie martw się jednak na zapas tylko zadzwoń i zapytaj. Lepiej zadzwonić niż jechać bo wszyscy teraz chorują i niepotrzebnie narazisz maleństwo na infekcję.
Ta krosta zacznie się obierać po czym zrobi się strupek z ropą potem to jakoś pęka czy jakoś tak przy kąpieli np się zmiękcza i w tedy może byc w tym jakby dziura. U nas tak było i było ok bo byłam z tym u dr ale jeśli bardzo Cię martwi to możesz iść zapytać szkoda Twoich nerwów aczkolwiek uważam że wszystko jest ok nie każdemu się robi pięknie ładnie od razu
I błąd. A później lekarka mi mówi że po szczepionce na wzw nie ma powikłań.
Dlaczego? Bo matki ich nie zgłaszają tylko czekają aż samo minie.
A każda róża przyranna, gorączka, wysypka, biegunka, czy cokolwiek innego, powinno być zgłaszane i wpisywane w kartę szczepień, żeby gromadzić dane dotyczące niekorzystnych odczynów poszczepiennych.
Większość lekarzy o tym nie informuje, a potem wciskają kity, że szczepienia są bezpieczne. Ja się boję szczepić, bo wiem, że jestem oszukiwana w tym temacie.