2017-06-19 09:43
|
Wychowawczyni z zerówki mnie zaczepia i zapytała czy chcialabym zapisać syna do zerówki bo jest bystry i mógłby już zacząć chodzić jeśli oczywiście się zgodze... Ale ja sama nie wiem potrzebuję porady opinie innych mam... Z jednej strony zabieranie dzieciństwa z drugiej już dwa lata był w grupie z maluchami i tylko zostaje w tyle, a teraz 3 rok z maluchami?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Moim zdaniem - im dłużej dziecko ma szansę zostać dzieckiem tym lepiej dla niego;-) Jeszcze się zdąży czytania nauczyć i dość plecaków z książkami nadźwiga
ja jestem zdania, że to zbyt wcześnie. Mam 2 takie przypadki w rodzinie. Pierwsza dziewczynka sobie nie radzi, ale było to wiadome od samego początku. Po prostu rodzice się uparli. Druga natomiast była (jest?) bardzo bystra, dojrzała, śmiała, pewna siebie, przebojowa w grupie itd. Idealnie odnalazła się w starszej grupie. Ale co z tego skoro jest ostatnia w klasie. Ma kłopoty zarówno z czytaniem, jak i z liczeniem. Urodzona na dodatek w listopadzie, więc od niektórych dzieci dzielą ją niekiedy 22 miesiące i jest to widoczne w przyswajaniu wiedzy. Psychicznie i emocjonalnie jest rozwinięta, ale jest mózg nie dojrzał jeszcze do nauki. To 2 przypadki z rodziny. Trzeci, to mamusia z tego forum - Agnieszka. Jej córka też będzie powtarzać.
Moim zdaniem - im dłużej dziecko ma szansę zostać dzieckiem tym lepiej dla niego;-) Jeszcze się zdąży czytania nauczyć i dość plecaków z książkami nadźwiga
Nie zgodzę się z tobą że mózg dziecka nie jest gotowy do nauki. Właśnie dziecko im mniejsze tym lepiej przyswaja wiedzę. Mojej koleżanki córka już w wieku 3 lat zaczęła czytać, wiem że to są sporadyczne przypadki ale jednak. Ja sama zamiast czytać to 'dukalam' chyba do 9 roku życia, to co, to znaczy że mieli mnie trzymać dalej w przedszkolu bo czytałam znacznie gorzej od innych? Już nie przesadzajmy. ;) po za tym nie wiem czy to takie bystre dziecko (oczywiście nie mam zamiaru tu nikogo obrażać czy coś) skoro w wieku 5 lat ma nadal problemy z liczeniem
Moim zdaniem - im dłużej dziecko ma szansę zostać dzieckiem tym lepiej dla niego;-) Jeszcze się zdąży czytania nauczyć i dość plecaków z książkami nadźwiga
ja jestem zdania, że to zbyt wcześnie. Mam 2 takie przypadki w rodzinie. Pierwsza dziewczynka sobie nie radzi, ale było to wiadome od samego początku. Po prostu rodzice się uparli. Druga natomiast była (jest?) bardzo bystra, dojrzała, śmiała, pewna siebie, przebojowa w grupie itd. Idealnie odnalazła się w starszej grupie. Ale co z tego skoro jest ostatnia w klasie. Ma kłopoty zarówno z czytaniem, jak i z liczeniem. Urodzona na dodatek w listopadzie, więc od niektórych dzieci dzielą ją niekiedy 22 miesiące i jest to widoczne w przyswajaniu wiedzy. Psychicznie i emocjonalnie jest rozwinięta, ale jest mózg nie dojrzał jeszcze do nauki. To 2 przypadki z rodziny. Trzeci, to mamusia z tego forum - Agnieszka. Jej córka też będzie powtarzać.
Moim zdaniem - im dłużej dziecko ma szansę zostać dzieckiem tym lepiej dla niego;-) Jeszcze się zdąży czytania nauczyć i dość plecaków z książkami nadźwiga
Miał być plus :-)
Moim zdaniem - im dłużej dziecko ma szansę zostać dzieckiem tym lepiej dla niego;-) Jeszcze się zdąży czytania nauczyć i dość plecaków z książkami nadźwiga
Nie przesadzajcie z tym odbieraniem dzieciństwa. Mój syn w wieku 4 lat poszedł do szkoły. Nauka przez zabawę, książki, zeszyty. Ma teraz 5 lat a umie już pisać i czytać i ani razu nie ucierpiał z tego powodu. Uwielbia szkołę. Dzieci w tym wieku mają potencjał, który po prostu jest niewykorzystywany, bo ile można się bezowocnie bawić.
Nie zgodzę się z Tobą. Masz oczywiście rację co do tego, że w tym wieku dziecko najłatwiej przyswaja wiedze, ale może to robić podczas zabawy, czytania wierszyków, słuchania piosenek. Nie musi po to w wieku 4 lat siadać w szkolnej ławce. Piszesz, że nie ucierpiał - i bardzo dobrze - ale Amalutka też posyła do przedszkola, dziecko też się uczy, ma kontakt z dziećmi, ale równocześnie bawi się i nie musi przestrzegać rygorystycznych szkolnych zasad.Ja nie jestem na bieżąco w szkolnych tematach, więc pomyliłam zerówkę ze szkołą. Zerówka to tez przecież przedszkole tyle, że starsza grupa, więc dla urozmaicenia, żeby dziecko nie było z maluchami, też bym pewnie wysłała. Ale tylko do przedszkola, a nie do szkoły.
Ale to moje zdanie;-)