Mamy trojeczke, tak wiec nie ma mozliwosci, zeby mi nie pomagal. Pracuje, wiec tej pomocy nie jest az tak wiele, ale jest.
Jak ma wolne to on prowadza starsze cory do szkoly i przedszkola. Jak sa chore to on sie z reguly w nocy nimi zajmuje, bo ja no zajmuje sie najmlodsza corcia.
On robi wieksze zakupy, czesto ugotuje (i pozmywa po sobie) cos pysznego na obiad.
Najmlodsza zajmuje sie z reguly ja. Karmie piersia i jest prawie caly czas przy mnie, ale kazda wolna chwile tatus poswieca na zabawe z nia, nosi ja, spiewa jej, bawi sie... Jak trzeba to przewinie...
No... normalnie... dzielimy sie obowiazkami. Co kto moze to robi.