Cały artykuł tutaj:
http://kobieta.wp.pl/nie-wiem-czy-to-glupota-czy-mestwo-moglam-umrzec-ale-postanowilam-urodzic-6057063711286401a
Po lekturze:
Nie wiem, czy to głupota, czy męstwo. Mogłam umrzeć, ale postanowiłam urodzić
O takich kobietach, które pomimo zagrożenia własnego życia, mimo wskazań lekarzy do przerwania ciąży postanowiły ją kontynuować, często mówi się: bohaterki. Na przekór wszystkiemu postanowiły spróbować, nie mając pewności, czy zostaną matkami, czy przeżyją one, czy dziecko? A może oboje? Bywa, że ich decyzja nie jest przez najbliższych przyjmowana z radością. Wręcz przeciwnie – jest niezrozumiała. Bo jak narażać własne zdrowie, a przede wszystkim życie dla pragnienia posiadania dziecka?
http://kobieta.wp.pl/nie-wiem-czy-to-glupota-czy-mestwo-moglam-umrzec-ale-postanowilam-urodzic-6057063711286401a
.............................................
Artykuł jak na zawołanie po czarnych marszach i dyskusji o aborcji w Polsce.
Umiecie odpowiedzieć na to pytanie? Ja mam z tym problem.
Anonimy włączone.
TAKNikt jeszcze nie głosował |
NIENikt jeszcze nie głosował |
Cały artykuł tutaj:
http://kobieta.wp.pl/nie-wiem-czy-to-glupota-czy-mestwo-moglam-umrzec-ale-postanowilam-urodzic-6057063711286401a
Jestem w stanie zrozumieć jeśli to pierwsze dziecko , ale bym tak raczej nie zrobiła , a jesli już się ryzykuje swoja śmiercią dla kolejnego dziecka to już tego nie pochwalam , nie chciałabym zostawić sieroty na świecie ....
Dokładnie. Bardzo trudny wbór. Nie wiem co ja bym zrobiła. Wyrazić opinię na temat takiej postawy innej , obcej nam kobiety niezwykle trudno.
Przy pierwszym dziecku, też można osierocić dziecko...
Straszną tragedie Jaemka opisałaś
Kontrowersyjna sprawa, bo to jakby nie było znów rozbija się o temat aborcji. Bo kto niby ma większe prawo do życia w tej sytacji?
Nie wiem nawet jak ja sama bym postąpiła, raczej gdybym teraz była w takiej sytuacji to nie osierociłabym mojej dwójki, ale nie mogę oceniać innych kobiet, nie znam ich sytuacji, każdy postępuje w zgodzie z własnym sumieniem
Te kobiety wybrały same - miały do tego prawo. MIAŁY PRAWO. Nawet najbliższa rodzina często nie rozumie ich decyzji.
Cieszę się,że nie widzę żadnych opowiedzi.
Bardzo trudny temat. Sama nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej sytuacji. Również nie będę oceniać kobiet w ten sposób postepujących. Ale przyznam, że kiedys rozmawiałam o tym z moim mężem i powiedział, że nie pozwolił by mi na to abym zmarła ratując dziecko (wiem, może niektóre to skarcą), uzasadnił to tym, że wiadomo strata dziecka bardzo boli ale dziecko moglibyśmy zrobić kolejne a mego życia by nic nie wróciło. Mimo wszystko trudne to wybory.