We wrześniu idę na ślub cioci mojego narzeczonego (jest tylko o rok starsza od niego) i będę już wtedy 24 tyg ciąży i nie wiemy ile dać im w kopercie bo nam się nie przelewa, mieszkamy z jego rodzicami a powoli będzie trzeba kupić wyprawkę. Teraz już się zastanawiamy skąd na to wszystko wziąć pieniądze bo tylko on pracuje, ja się jeszcze uczę. Moja teściowa uważa, że powinniśmy dać co najmniej 500 zł (a tak naprawdę wystarczy trochę dołożyć i mamy na wózek dla naszego maluszka). Nawet powiedziała, że jak damy mniej to z nami nie idzie (dla mnie to trochę głupie gadanie, szczerze zrobiło mi się trochę przykro). Może by było jej trochę inne podejście jak by się dowiedziała że jestem w ciąży ( mamy jej zamiar powiedzieć za jakiś tydzień bo 20 mam wizytę u lekarza). Tak naprawdę jeszcze nikt nie wie, że jestem w ciąży. Nie wiem co mam zrobić może wcale nie iść.
Odpowiedzi
_______________________________________________
to chyba zależy gdzie jakie zwyczaje, bo ja na swój ślub dostałam jedną niepodpisaną kopertę i od razu wiadomo było od kogo :)
Ale jest takie, że od wielu par dostaliśmy mniej niż ustawa przewiduje i do nikogo nie mieliśmy żadnych pretensji, wręcz cieszyliśmy się, że mimo trudnej sytuacji i tak przyszli :)
Prawda jest taka, ze goście też ubranko muszą kupić sobie, buty itp i to też są koszta, a młodzi wesela nigdy nie robią dla siebie, ale właśnie dla gości, więc ja jako panna młoda nawet nie myślałam o 'kasie', ile dostaniemy, tylko czy wszyscy przyjdą :) I nikogo nie obgadaliśmy że ktoś dał mało, bo widocznie nie mógł więcej. Uwierz że to nie chodzi o to, kto ile da :)
Włóżcie w kopertę tyle ile uważacie i powiedzcie o ciąży, młodzi na pewno zrozumieją :)
A ręczę ,że młodą parę bardziej uszcześliwi wasza obecnośc niż zawartość "łapowki", idźcie na wesele bo puste miejsca nie za ciekawie wyglądają