Każdy człowiek potrzebuje odetchnąć troszkę.
Odpowiedzi
Każdy człowiek potrzebuje odetchnąć troszkę.
ja teraz nie piję, bo karmię, a w dodatku jestem współuzależniona, ale preferowałam piwo (3 sztuki), drinki Malibu :D w młodości tanie wino haha :P
Kaja niewiem czy mogę zapytać,jeśli nie zechcesz to nie odpowiesz.Ale w jaki sposób jesteś współuzależniona?ja teraz nie piję, bo karmię, a w dodatku jestem współuzależniona, ale preferowałam piwo (3 sztuki), drinki Malibu :D w młodości tanie wino haha :P
Kaja niewiem czy mogę zapytać,jeśli nie zechcesz to nie odpowiesz.Ale w jaki sposób jesteś współuzależniona?Mówiono mi,że bardzo ekonomicznie ze mną się pije.;)
Teraz rzadko piję,nie ma okazji,nie ma czasu...
Czasem napiję się max jednego piwa,albo troszkę słodkiego likieru.Choć niedawno zdarzyło się i napić wódki,ale tylko kieliszek.A mój rekord w napiciu się to 3 piwa.Jak dla mnie to sporo za dużo.Zawsze miałam słabą głowę do alkoholu.I weź tu dobrze się wybaw.;)
Zalezy wszystko od nastroju.. chociaż ja wolę inne klimaty..
Rekord to 0,5 wódki, ale nie byle jakiej bo Rasputina .. nie wiem czy ktoś pił, jeśli tak to wie czym to pachnie.. a za piwem nie przepadam , max 3 mi wejdą i jestem nie tyle pijana co zamulona, preferuję drinki albo wódkę, najlepiej z Tigerem :D ohh kiedy ja alko pilam, aż chce się wypić, chociaż Reddsa..
ja marze o zimniutkim malinowym Reddsie.. :DRekord to 0,5 wódki, ale nie byle jakiej bo Rasputina .. nie wiem czy ktoś pił, jeśli tak to wie czym to pachnie.. a za piwem nie przepadam , max 3 mi wejdą i jestem nie tyle pijana co zamulona, preferuję drinki albo wódkę, najlepiej z Tigerem :D ohh kiedy ja alko pilam, aż chce się wypić, chociaż Reddsa..
okazyjnie szampana ale i tak zawsze go sobie posłodze;p
Ja przed ciążą lubiłam poimprezować. Mieszkałam na takim osiedlu, gdzie była masa studentów i młodych ludzi. To były prawdziwie wariackie czasy spontaniczych wyjazdów, klubów, pubów itp. Zawsze jednam miałam mega mocną głowę. Potrafiłam pić piwo na równi z kumplami i oni polegali a ja włączałam sobie np. film i oglądałam go bo spać nie mogłam. Nigdy nie zalałam się w trupa, nigdy się nie zataczałam i nigdy nie wymiotowałam po alkoholu. Z tym, że ja nigdy wódki nie piłam bo sam zapach mnie odrzuca a jedynie piwo albo szampana czy wino wytrawne. Odkąd zaszłam w ciążę to właściwie imprezuję bardzo rzadko. Ostatnio jednak byłam z kumpelą w naszym ulubionym pubie (Zielona Gęś Warszawa jeśli ktoś kojarzy :) i troszkę przesadziłyśmy. Bo oprócz tego, że wypiłyśmy chyba po pięć piw Desperados to jeszcze ktoś postawił nam Tequilę i to chyba przesądziło o mega kacu. Rano myślałyśmy, że umrzemy - dosłownie! Stwierdziłyśmy, że czasy imprezowania już chyba za nami i czułyśmy się koszmarnie! Nie prędko powtórzę taką imprezę. Teraz jakoś bardziej odpowiada mi wypić jedno czy dwa piwka z przyjaciółmi przy grillu, pogadać, posiedzieć... I wrócić o ludzkiej porze do domu niż zarywać noc i pić.
Stało się coś czego zawsze się obawiałam - jestem po prostu już typową matką polką!
Oj tam ,oj tam.Każda dobra mama to matka polka,i to jest powód do dumy:)A z tobą to bym chętnie piwko wypiła ;)Stało się coś czego zawsze się obawiałam - jestem po prostu już typową matką polką!
Pozdrawiam:)