Problem przedstawia się następujaco.. Od jakiś 2-3 tygodni moja mała budzi się nieco częściej rano.. Tzn Śpi ok 6 godzin ciągiem, budzi sie dajmy na to o 4 na karmienie, i już później co 1-1,5h.. Z niesamowitym płaczem, ja..mąż wykończeni bo poza tym jest bardzo marudnym dzieckiem,które non stop trzeba zabawiać..
Wracając o 4 kończy się moje spanie.. Dziś wyłudziliśmy sen do 9 rano, nie reagując na płacz.. (płakała i przestawała)..zasypiała i znów darła sie jak poparzona. Mam wrażenie, że moje dziecko mną manipuluje!. Podobny problem jest z zasypianiem.. ostatnie tygodnie sa tragiczne. POMOCY! co zrobic żeby dziecko przespało chociaż po tym 1 karmieniu nocnym z 3 godziny.. chociaż do 7! I czy któraś z mam ma jakiś pomysł dlaczego tak sie dzieje, dlaczego budzi się co godzine rano?;(
Odpowiedzi
Branie dziecka od czasu do czasu do siebie do lozka jest ok, ale co ranek juz nie, dzieci bardzo szybko sie przyzwyczajaja. Uwierz mi.
A jeszcze jedno. KArmisz maja w lozeczku czy na rekach?
Bo moze wyjecie i wlozenie do lozeczka wybija dziecko ze snu, a danie jej od razu po przebudzeniu ukoilo by jej glod i wtulilaby sie dalej. Moja tak sie wtula w pieluszke juz podczas karmienia nad ranem(jesli sie obudzi wczesniej niz zwykle) i po zabraniu butli dostaje smoka i spi dalej.
Jedyna rada to wziąć go do naszego łóżka. Wtedy ładnie śpi.. jak się zaczyna wiercić to trzymam go za rączkę, podmucham w policzek i znowu zasypia. Ale nasze łóżko nie jest na tyle duże abyśmy mogli się wtedy wyspać. Więc kółko się zamyka... bo ja i tak nie mogę dobrze spać jak on śpi z nami. Mam ochotę oddelegować męża na materac... ale on nie chce się na to zgodzić bo uważa że to nasze łóżko i że mały nie będzie nami rządził... No i nie widzę rozwiązania żadnego w tym przypadku :( Młody nami rządzi i tyle.