Ja wczoraj padłam jakby ktoś podał tabletkę na sen już o 19-tej. Ostatnio odkąd w ciąży jestem zdarza mi się to raz na dwa tygodnie średnio. A wcześniej przed ciążą przynajmniej raz w miesiącu ze względu na Marcelego wiecznie ząbkującego i nie dającego mi spać ( zresztą jak do tej pory).
Jako mamy też miewacie takie wieczory słabości, że choćbyście nie chciały to musicie się położyć spać jeszcze przed dobranocką, bo nawet zapałki nie pomagają podtrzymywać powiek? Jak często Wam się to zdarza? W komentarzu napiszcie ile mają Wasze pociechy i co najczęściej wywołuje takie zmęczenie.
Odpowiedzi
1. Nigdy nie zdarzyło się tak wczas. |
2. Sporadycznie raz na kilka miesięcy. |
3. Raz w miesiącu. |
4. Kilka razy w miesiącu. |
5. Raz w tygodniu. |
6. Kilka razy w tygodniu. |
7. Codziennie ;) |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
nigdy. koło 20-21 lamie mnie dospania, ale jezzcze mam troche rzeczydo zrobienia. jak kończe odechciewa mi sie spać i męcze sie jeszcze do 12-1. a o 6 trzeba wstac.
ja chdzę spać o 23 Iga o 21. śpimy do 8-9. no czasem wstaje wcześniej. Ignasia lubi spać w nocy i dzięki jej za to, bo ja jak się nie wyśpie to jestem niemiła i bardzo nerwowa ;p
Sporadycznie, chociaż na początku ciąży to raczej notorycznie chodziłam spać ok. 20 i spałam do południa...
W ciąży, to na początku ciągle zasypiałam na siedzaco ;) Po porodzie, cóż, początki były cięzkie, oczy mi się zamykały, a tu zawsze było coś do zrobienia, w nocy tez spac ciągiem nie można było, więc zdarzylo się kilka razy, że zasypialam pod wieczór, ale tak na godzinkę, szczególnie, że wtedy moje dziecko zasypiało na noc koło połnocy, a za dnia miała kilka nieregularnych króciutkich drzemeczek (do 4miesiaca życia).. Ale potem się odzwyczaiłam i nie musiałam tyle spac, zregenerowałm siły, a i mała miała regularne drzemki i szybciej na noc zasypiała.. Kolejno i teraz, bardzo rzadko tak zasypialam, ale czasem się zdarza, np. jak jestem chora, aczkolwiek nigdy tak do rana, bo mała zasypia tylko przy mnie, a i trzeba ciągle coś przy niej robic i jeszcze niedawno bardzo często w nocy wstawac, więc nie ma spania za szybkiego, bo kto by to wszystko wtedy zrobił? ;).. Nauczyłam się walczyc ze sobą i mimo, że czasem wieczorem zamykały mi się oczy, to przeczekiwałam jakoś ten stan, a potem mijało ;) moje dziecko w tym czasie oczywiscie bylo jeszcze wulkanem energii, a to po 22-23 ;D
W ciąży spałam co chwila jak tylko miałam gdzie. A teraz chętnie poszłabym spać o 19, ale Jaś buszuje od 16 do 21-22 i nie mam jak. :(((